Zapomnieć nie wolno! Upamiętnili mieszkańców wsi Rudka zamordowanych przez banderowców [ZDJĘCIA]
W niedzielę, 28 kwietnia odbyły się uroczystości 80. rocznicy pacyfikacji wsi Rudka przez ukraińskich nacjonalistów. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji.
19 kwietnia 1944 r. UPA Iwana Szpontaka dokonała napadu na polską wieś Rudka. W wyniku napadu zginęło 65 osób. To wydarzenie jest ściśle związane z Gminą Cieszanów, która rokrocznie organizuje obchody upamiętniające tamte tragiczne chwile. W tym roku, obchody odbyły się 28 kwietnia. Uroczystości rozpoczęły się od celebracji mszy świętej, sprawowanej w kościele w Nowym Bruśnie. Po liturgii, zgromadzeni na uroczystościach udali się na cmentarz w Nowym Bruśnie, gdzie złożyli wieńce i kwiaty. Część właściwa odbyła się na terenie dawnej Rudki, a dokładniej pod pomnikiem, który upamiętnia tamte tragiczne wydarzenia.
Podczas wydarzenia głos zabrali m.in. Tomasz Róg, który przedstawił zarys historyczny tragicznych wydarzeń sprzed 80 lat i inicjator budowy pomnika upamiętniającego pacyfikację wsi Rudka – Franciszek Ważny. Przemówienia wygłosili także przedstawiciele władz - Poseł Teresa Pamuła, wicestarosta Barbara Broź oraz burmistrz Cieszanowa Zdzisław Zadworny.
Organizatorem uroczystości było Centrum Kultury i Sportu w Cieszanowie.
Zobaczcie zdjęcia fot. CKIS (3) oraz ZLUBACZOWA.PL (57)
Tragedia w Rudce
Wieś Rudka leżała między Chotylubiem a Nowym Brusnem, kiedyś liczyła ponad 100 gospodarstw, dziś po wsi zostało tylko jedno zabudowanie. Rudka była polską wsią, w której powstała nawet placówka Armii Krajowej. Została zaatakowana rankiem 19 kwietnia 1944 roku. Ukraińcy jak twierdzą świadkowie tamtych wydarzeń przebrani byli za Niemców. Zażądali wydania broni i podpalili pierwsze domy. Ludzie ginęli w płomieniach, uciekających rozstrzeliwano. Odział UPA Iwana Szpontaka ps. Zaliźniak, który dokonał pacyfikacji odpowiedzialny jest także za mordy w pobliskiej Kowalówce i Cieszanowie. Zamordowano wszystkich mężczyzn, kilkanaścioro dzieci i kobiet. Rudka spaliła się bardzo szybko, praktycznie wszystkie domy były drewniane, były też kryte słomą. Gdy UPA opuściła Rudkę, zostało jedno wielkie pogorzelisko. Pospiesznie zebrano 65 zamordowanych i pochowano na cmentarzu w Nowym Bruśnie w zbiorowej mogile. W wiosce nie ostały się nawet deski, dlatego zawinięto ciała tylko w prześcieradła i tak ich zakopano. Mord w Rudce był początkiem zorganizowanej akcji mającej na celu zmuszenie Polaków z ziemi lubaczowskiej do wyjazdu za San.