Rodzice pięcioraczków wyjadą z Polski. Zamieszkają w egzotycznym kraju?
Rodzina Clarke z Puchaczy w gminie Horyniec-Zdrój poinformowała, że zamierza się wyprowadzić z Polski i wyjechać do kraju oddalonego o prawie 8 tysięcy kilometrów od Horyńca-Zdroju. Jakiego?
Jak już wiecie, kilka dni temu rodzice 11 dzieci - Dominika i Vincent Clarke z miejscowości Puchacze w Gminie Horyniec-Zdrój poinformowali, że zamierzają wyjechać z Polski. Mama wieloraczków w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych wyjaśniła, że brakuje jej wsparcia ze strony rodziny i potrzebują zmian.
- Ja nie oczekuje żadnej pomocy od Rodziny. Od dawna radzimy sobie sami… Było by mi bardzo milo gdyby ktokolwiek z moich bliskich polubił choć jedno zdjęcie pięcioraczków. Było by mi było gdy ktokolwiek zadzwonił, jak Czaruś wychodził po 7 miesiącach ze szpitala i cieszył się razem ze mną [..] W zasadzie zostaliśmy całkiem sami. To takie nieodzywanie się było spowodowane tym, że bali się zapytać o cokolwiek, żebyśmy czasem nie poprosili o pomoc. Moja perspektywa zmieniła się trochę i zaczęłam myśleć, że to nie do końca oni są tacy źli, tylko to my nie mamy czasu zapytać co u nich. Pierwsza wyciągnęłam rękę do wszystkich z mojej rodziny i nic. Jesteśmy tutaj całkiem sami, nic nas tutaj nie trzyma. Dlatego zdecydowaliśmy, że zmieniamy życie, wszystko na co tak ciężko pracowaliśmy trzeba będzie zostawić. Ale żyję się tylko raz, podejmujemy wyzwanie, zmieniamy życie. - mówiła Pani Dominika
Przez ostatnie dwa dni, Państwo Clarke w krótkich filmach zamieszczonych w mediach społecznościowych ujawniali gdzie zamierzają wyjechać. Na początek mogliśmy się dowiedzieć, że kraj w którym zamieszkają ma w swojej fladze trzy kolory – niebieski, biały i czerwony. Później Dominika Clarke poinformowała, że wyjechali do Krakowa do lekarza medycyny tropikalnej, by przygotować się do wyjazdu. Dokąd? Tego jeszcze nie wiedzieliśmy, choć niektórzy twierdzili, że może to być m. in. Australia, Tajlandia, Dominikana czy Nowa Zelandia. Następnym krokiem „Clarków” było ujawnienie, ile liter ma w nazwie kraj, do którego się przeniosą. Jednak to nie koniec zagadek. Była jeszcze jedna – w następnym nagraniu dzieci chodziły z literkami z nazwą kraju. Po tym internaucie już wiedzieli, gdzie pojadą Państwo Clarke – do Tajlandii.
Co ciekawe, pierwszym wyborem rodziny była Nowa Zelandia, ale jak napisała Dominika "tam nie przyjmują starych". Odpowiedź na pytanie "dlaczego Tajlandia?" mamy poznać w przyszłości.