
Mieszkańcy Oleszyc chcą zatrzymać budowę biometanowni
Planowana lokalizacja biogazowni
W piątek (28.03) w Oleszycach odbyło się spotkanie zorganizowane przez nowo powstałe stowarzyszenie „Nasze Miasto Oleszyce”. Powodem było rosnące zaniepokojenie mieszkańców planowaną budową dużej biogazowni na działce nr 1000/7 w obrębie Oleszyce-Lubomierz. W spotkaniu uczestniczyło około 80 mieszkańców Oleszyc i okolic, a także Poseł Teresa Pamuła oraz burmistrz Michał Jabłoński.
Planowana inwestycja wywołała sprzeciw ze względu na swoją skalę i lokalizację. Zgodnie z przedstawionymi informacjami, biogazownia ma powstać w bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych, działek rekreacyjno-wypoczynkowych oraz osiedli mieszkaniowych w Oleszycach. Według deklaracji inwestora, będzie to jedna z większych instalacji tego typu w Polsce – jej moc w przeliczeniu na energię elektryczną ma wynosić 3,2 MW, z czego 1 MW wykorzystywany będzie na potrzeby własne obiektu. Koszt realizacji inwestycji szacowany jest na około 100 milionów złotych.
Już w październiku 2024r., gdy informacje o planowanej budowie zaczęły docierać do mieszkańców, pojawiły się pierwsze głosy sprzeciwu. Złożono odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie wydanych warunków zabudowy. Mieszkańcy wskazywali przede wszystkim na potencjalne uciążliwości zapachowe, ryzyko obniżenia wartości działek oraz bliskość ogródków działkowych i domów.
Podczas lutowego spotkania z inwestorem pojawiło się wiele pytań, na które – zdaniem uczestników – nie udzielono wystarczających odpowiedzi. W efekcie mieszkańcy zapowiedzieli zdecydowane działania protestacyjne.
Organizatorzy piątkowego zebrania zwrócili uwagę, że nie sprzeciwiają się samym instalacjom do produkcji biogazu, lecz lokalizacji tej konkretnej inwestycji. Jak zaznaczali, proces planowania odbywał się bez odpowiednich konsultacji społecznych, mimo że inwestor już od kilku lat utrzymywał kontakt z władzami samorządowymi.
Ich zdaniem biogazownia w tej lokalizacji może negatywnie wpłynąć na komfort życia i zdrowie mieszkańców nie tylko pobliskich osiedli Św. Jana, Sapiehy, Pod Kasztanami, ale także wszystkich mieszkańców Oleszyc i Futor. Pojawiły się także obawy, że zapachy mogą być odczuwalne również w Dachnowie, a nawet Lubaczowie. Jedna z mieszkanek mając doświadczenie wcześniejszego mieszkania w Lublinie w znacznej odległości od biogazowni Hajdów (o mocy 0,89 MW) opowiedziała na zebraniu o wyczuwalnym nawet do 10 km odorze.
- Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że planowana w Oleszycach biogazownia o znacznie większej mocy obejmie swoim oddziaływaniem pobliskie miejscowości. – podkreślali organizatorzy spotkania
Podnoszono również kwestie zniszczenia lokalnych dróg, którymi regularnie miałyby poruszać się ciężarówki dowożące surowce i odbierające odpady z zakładu
Obecna na spotkaniu Poseł Teresa Pamuła poparła ideę rozwoju odnawialnych źródeł energii, jednak zaznaczyła, że lokalizacja takich obiektów nie może odbywać się kosztem mieszkańców. W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Michał Jabłoński, który ponadto podkreślił, że gmina, mimo emocji towarzyszących sprawie, musi trzymać się obowiązujących przepisów w trakcie procedur administracyjnych.
Stowarzyszenie „Nasze Miasto Oleszyce” zapowiedziało, że podejmie wszelkie możliwe kroki, by zablokować realizację inwestycji. Jak informują jego przedstawiciele, trwają już konsultacje z radcami prawnymi. Ze wstępnych analiz wynika, że istnieją procedury, które mogą skutecznie opóźnić, a nawet uniemożliwić rozpoczęcie budowy. Mieszkańcy zostali poproszeni o aktywne wsparcie, również w formie podpisów i udziału w przyszłych działaniach społecznych.
Sprawa budowy biometanowni w Oleszycach z pewnością będzie jednym z najważniejszych tematów lokalnych debat w najbliższych miesiącach. Przedstawiciele stowarzyszenia zapowiadają kolejne działania informacyjne i prawne.
Sołtysowa się oburzyła :)
Te informacje nie są z kosmosu tylko z dokumentacji w której większość pozycji to odpady i szlamy z oczyszczalni ścieków. Jeżeli inwestor będzie miał wybór płacić rolnikowi czy odebrać odpad za darmo jak myślisz co wybierze?
Nie uczestniczyłeś w spotkaniu, a mimo to próbujesz podważać jego przebieg i cel, opierając się na domysłach i nieprawdziwych narracjach. To nie jest uczciwe ani wobec osób, które brały udział w rozmowach, ani wobec mieszkańców, którzy chcą mieć rzetelną wiedzę na ten temat.
Nie ma naszej zgody na takie manipulacje. Apelujemy o odpowiedzialnoś ć i rzetelność w wypowiedziach, szczególnie w sprawach, które budzą tak duże zainteresowanie lokalnej społeczności.
Skoro wypowiadasz się w ten sposób, nie powinieneś w ogóle zabierać głosu w tej sprawie. Dlatego twoje komentarze dotyczące tego tematu nie będą akceptowane pod tą informacją.
Nie zamierzam z tobą dalej dyskutować. Apeluję do ciebie o opamiętanie się — to miejsce służy do rzeczowej wymiany argumentów na temat tej konkretnej inwestycji. Zapraszamy do dyskusji wszystkich, zarówno tych, którzy są za budową biometanowni, jak i tych, którzy się jej sprzeciwiają. Ale podkreślam jeszcze raz, jako osoba obecna na spotkaniu — ten temat nie ma nic wspólnego z polityką. Proszę, uszanuj to i pozwól innym wypowiadać się bez ciągłego wciągania tej sprawy w polityczne spory.
Mamy dostęp do internetu, więc nie będzie problemu w ustaleniu, co właściwie będzie budowane a będzie to biogazownia a nie biometanownia szanowna redakcjo. Można też sprawdzić jaka jest liczba takich instalacji Polsce a w innych krajach unii europejskiej a mianowicie w Polsce coś ponad 300 a na przykład w Niemczech ponad 10000 !!! w malutkiej Holandii ponad 500 !!! więc czego się boimy? Nas się straszy nie wiadomo czym, tym bardziej ,że będzie ona oddalona od osiedli w Oleszycach o ponad kilometr w miejscu które znajduje się w niecce i na północ od miejscowości a znając kierunki wiatrów wiejących w Oleszycach , to bardzo rzadko wieją z północy na południe, kilka razy w roku. . Warto zatem skupić się na eliminacji barier i promowaniu korzyści płynących z biogazu, aby w pełni wykorzystać tę zieloną energię dla dobra środowiska, gospodarki, gminy, rolników itp
Szanowny Wacku czy uważasz że ludzie mieszkający na wsi są gorsi od "miastowych" Mają ponosić "konsekwencje" czyli żyć w smrodzie tylko dlatego że mieszkają na wsi? takie wypowiedzi ja ta Pana obrażają ludzi , którzy mieszkają na wsi , ciężko pracują (nie od 7 do 15) żeby " miastowi " mieli chleb na stole i uważam że należy im sie ogromny szacunek. Ludzie mieszkający na wsiach maja pełne prawo do godnego życia i decydowania w jakim środowisku chcą żyć>