Burzliwa dyskusja w Oleszycach. Mieszkańcy przeciwko biometanowni [RELACJA]
Featured

Burzliwa dyskusja w Oleszycach. Mieszkańcy przeciwko biometanowni [RELACJA]

Dyskusja na temat biometanowni w Oleszycach wywołała wiele emocjiDyskusja na temat biometanowni w Oleszycach wywołała wiele emocji

Ostra wymiana zdań i gorąca dyskusja – tak przebiegało spotkanie z inwestorem  w Oleszycach dotyczące budowy biometanowni. Mieszkańcy nie kryli sprzeciwu wobec inwestycji, wskazując na zagrożenia związane z uciążliwymi zapachami i bliskością zabudowań.

W ubiegłą niedzielę (09.02) w Oleszycach odbyło się spotkanie z przedstawicielem firmy BIOMETHANE INVEST Sp. z o.o. w sprawie planowanej budowy dużej biogazowni na terenie działki nr 1000/7 w obrębie Oleszyce-Lubomierz. Największym problemem jest jej lokalizacja i wielkość, ponieważ obiekt ma znajdować się około 400 metrów od najbliższych domów oraz 1,2 km od osiedli mieszkaniowych w Oleszycach.

Planowana lokalizacja biogazowniPlanowana lokalizacja biogazowni

Decyzja o realizacji tej inwestycji wzbudziła spore kontrowersje wśród mieszkańców. Gdy w październiku informacja o planowanej inwestycji dotarła do opinii publicznej, społeczność lokalna wyraziła swój sprzeciw, wskazując na potencjalne negatywne skutki, takie jak uciążliwość zapachowa oraz bliskość zabudowań mieszkalnych i ogródków działkowych. Złożono nawet odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego dotyczące wydanych warunków zabudowy przez burmistrza Miasta i Gminy Oleszyce.

Na wniosek Rady Gminy Burmistrz Oleszyc Michał Jabłoński zorganizował niedzielne spotkanie, które miało wyjaśnić wszelkie wątpliwości odnośnie biogazowni. Efekt był zupełnie odwrotny. Pytań pojawiło się jeszcze więcej, a mieszkańcy zapowiedzieli protesty. Poniżej publikujemy relację z opisem najważniejszych momentów tej burzliwej dyskusji, w której udział wzięło prawie 100 osób.

To ma być duża biometanownia

Jedną z najważniejszych kwestii dotyczących biometanowni, która ma powstać w Oleszycach jest jej wielkość. Z wypowiedzi inwestora wynika, że to będzie jedna z większych biometanowni w Polsce. Jak poinformował inwestor, jej budowa będzie kosztować 100 mln złotych. Biometanownia w Oleszycach tylko na potrzeby własne ma wytwarzać 1 MW mocy elektrycznej. Co istotne, biometanownia będzie w stanie wytworzyć w przeliczeniu na moc elektryczną 3,2 MW

- 1 MW produkowanego gazu idzie na potrzeby własne - na pracę silnika o mocy 1 MW z tego względu, że ilość ciepła potrzebnego do pracy takiej biometanowni jest bardzo duża. - mówił inwestor podczas niedzielnego spotkania

Wizualizacja biometanowni w OleszycachWizualizacja biometanowni w Oleszycach

Mieszkańcy zarzucają kłamstwo

Opowiadając o planowanej inwestycji, już na wstępie inwestor zaznaczał, że biometanownia będzie działać wyłącznie na substratach roślinnych:

- Biometanownia działa tylko i wyłącznie na substratach roślinnych. Do tej biometanowni nie mogą być dowożone jakiekolwiek organiczne substancje pochodzenia zwierzęcego, które zawsze powodują potężne odory. To nie jest tego typu zakład. [...] Nic, co jest pochodzenia zwierzęcego, co podlega higienizacji i sterylizacji, do tej biometanowni nie ma prawa dojechać. Ta biometanownia jest tylko i wyłącznie na odpadach typowych rolno-spożywczych, pochodzenia rolniczego i to jest podstawowy warunek, żeby taki zakład mógł funkcjonować. – usłyszeli mieszkańcy Oleszyc podczas spotkania

W dalszej części spotkania, mieszkańcy poddawali w wątpliwość deklaracje inwestora dotyczące wyłącznie roślinnego pochodzenia substratów, wskazując na fakt, że warunki zabudowy dotyczą biometanowni w której będą substraty pochodzenia zwierzęcego i roślinnego. Co więcej na przygotowanej przez inwestora prezentacji wymieniono surowce do produkcji w biometanowni tj.: gnojowica świńska, bydlęca (do 50 000 ton na rok), wysłodki buraczane (do 70 000 t/rok), odpady owocowo-warzywne (do 60 000 t/rok), kiszonki traw i kukurydzy (do 60 000 t/rok), płynne odpady poprodukcyjne żywności: serwatki, wywar itp. (do 60 000 t/rok) , pomiot kurzy, obornik kurzy obornik świński, obornik bydlęcy itp. (do 30 000 t/rok).

Mieszkańcy byli oburzeni faktem, że na początku spotkania inwestor zapewniał o wyłącznym wykorzystaniu substratów roślinnych, a później okazało się, że do biometanowni będą dowożone m.in. pomiot kurzy i gnojowica.

Takie substraty będą dowożone do biometanowni w OleszycachTakie substraty będą dowożone do biometanowni w Oleszycach

Brak konsultacji społecznych

Mieszkańcy zarzucali inwestorowi brak przeprowadzonych konsultacji społecznych, podając przykład gminy Wielkie Oczy, gdzie takie konsultacje miały miejsce na odpowiednim etapie. Inwestor odpowiadał:

- Ja z tą biogazownią do Rady Gminy przyjechałem na przełomie 2020 i 2021 roku. To jest piąty rok, kiedy ten temat biometanowni jest wałkowany. Było to przedstawione burmistrzowi, było to przedstawione przez burmistrza na Radzie Gminy. To było w 2021 roku i na tej podstawie myśmy przedstawili KIP do Rady Gminy, potem było od burmistrza skierowanie do RDOŚ. [...]”

Na te słowa zareagował Przewodniczący Zarządu Miasta Oleszyce Mariusz Obirek:

„Pan mówi, że pracujecie od 2021 roku. Nie mieliście takiego pomysłu, żeby wcześniej mieszkańcom o tym powiedzieć?” – pytał.

Inwestor tłumaczył:

- Czekaliśmy na to, czy będzie wymagana konsultacja społeczna, bo RDOŚ nas również o to pytał i myśmy wzięli wtedy od Państwa wszelkiego rodzaju uwagi na większość państwa protestów odnośnie rozbudowy. 

Radna Barbara Hypiak, która jako jedyna pozostała z poprzedniej kadencji Rady Miejskiej w Oleszycach, przypomniała, że jedyną informacją przekazaną przez byłego burmistrza było to, że „zięć pana J. interesuje się biogazownią”.

Stanowisko burmistrza Oleszyc

Głos w sprawie zabrał także burmistrz Oleszyc Michał Jabłoński, który wyjaśniał, że również ma uwagi co do lokalizacji tej inwestycji, ale jako burmistrz na tym etapie nie może blokować budowy.

- Ja też nie jestem za tą biogazownią w tej lokalizacji. Od 5 lat procedowana jest budowa biogazowni, wszystkie decyzje administracyjne są zbierane, raport środowiskowy, wszystkie instytucje środowiskowe się wypowiedziały itd. Dwa razy sprawa była w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i SKO za każdym razem kazało umorzyć decyzję, w tym jedną moją, która zawiesiła całe postępowanie, oczywiście na wniosek inwestora. Ja nie mam kompetencji, nie mam możliwości, żeby blokować dalej inwestycji. Muszę wydać zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego decyzję pozytywną. Takie są przepisy, nie wincie mnie państwo, czy kogokolwiek innego, tylko ustawodawcę. - mówił burmistrz Oleszyc

Sprzeciw mieszkańców

Mieszkańcy wyrażali obawy dotyczące uciążliwości zapachowej wynikającej z transportu i przeładunku materiałów, argumentowali, że budowa biometanowni wpłynie na spadek wartości działek w okolicy i może spowodować wyprowadzkę części mieszkańców.

- Oleszyce nie są śmietniskiem. Niech pan inwestor sobie znajdzie inne środowisko. My się nie zgadzamy. [...] My tu mamy w pobliżu bloki mieszkalne i domy jednorodzinne i fetoru nam nie trzeba. My chcemy mieć czyste powietrze – mówił jeden z mieszkańców.

Ostatecznie na koniec burzliwej dyskusji mieszkańcy zaapelowali o zmianę lokalizacji planowanej biometanowni. Zapowiedzieli również, że nie zgodzą się na budowę tego obiektu na działce 1000/7  i będą dalej protestować.

Karin
A o co chodzi z "zięciem Pana J " ?
6
z tąd
Chętnie się dowiemy ,kim jest ów zięć ,bo to może być istotne

0
Nowy1
Takie inwestycje powinny być lokalizowane w dużej odległości od stref zamieszkiwania ludzi, bo to co deklaruje inwestor niekoniecznie jest prawdą. Czy to nie jest dziwne, że biometanowania nie powstaje na wsi wokół lasów tylko w okolicy miast: Oleszyc i Lubaczowa. W sezonie letnim smród może się rozchodzić od Oleszyc po sam Lubaczów bo to tylko 3, 5 km. Nie mówiąc o tym, jaki będzie wzmożony ruch z tymi śmierdzącymi kiszonkami i oborniem. Kto na to wydał zgodę!
8
Realna
Lokalizacja jest taka że względu na to że będą mieć dobry dojazd i bliskość podłączenia do sieci gazu. Więc inwestor zadbał o własne dobro i oszczędności kosztem mieszkańców!!! Dowiozą nam smród z Niemiec i będą mówić że to pachnie....
2
xd
Ukryte z powodu niskiej oceny komentarzy. Kliknij tutaj, aby wyświetlić. Nie zesrajcie się ludzie. Po pierwsze pretensje do inwestora, że nie zrobił konsultacji społecznych. Nie zrobił, bo nie są wymagane. Takie konsultacje obecnie są obowiązkowe tylko dla lokalizacji farm wiatrowych. Po drugie, że każdy zdziwiony że tak długo to już się dzieje a nikt nic nie wiedział. To jak się interesujecie co się dzieje w gminie? Czy ktoś z tych ludzi czy BiP? Bo jakby czytał to już dawno widziałby ze inwestycja była na etapie decyzji środowiskowej i warunków zabudowy. A teraz pretensje.
Zastanawialiści e się jaka kwota z podatku od inwestycji wpadnie do budżetu gminy z tego tytułu? Ruszcie trochę głową ludzie… Obok macie świniarnie i co? Jakoś nie słyszałem żeby ktoś narzekał.

-8
Jola
A macie świadomość, że wartości nieruchomości polecą w dół? Macie kredyty hipoteczne? Już widzę jak gmina będzie płacić odszkodowania mieszkańcom za stracone wartości nieruchomości.
5
Krzysztof Kaiser 2
Po pierwsze. Tak. Inwestor nie zrobił konsultacji społecznych. Mógł zrobić bez konsultacji mógł. Natomiast czy patrząc na lokalizację powinien tak zrobić. Moim zdaneim nie. Wiedział, że je robiąc spotka się to z protestami bo jest to fatalna lokalizacja. Bo i do lasu jakiegoś daleko gdzie ptaki by te muchy z ekstrementow powyjadały a lisy te szczury co się tam na biogazowni by pojawiły na tych resztkach. Obok jest Biedronka, działki i lokal gastronomiczny. Biedronkę zamkną, na dizlakach nie wysiedzisz a interes tego lokalu padnie bo będzie smierdzialo zgnilizną. Po drugie tak sprawa biogazowni była mówiona od lat. Mówiono o innych lokalizacjach lepszych i mniej problematycznyc h. Ludzie o dokładnej lokalizacji, że tutaj będzie dowiedzieli się praktycznie o fakcie. Piszesz xd, że to kasę dla gminy przyniesie. Ale.czy warto robić to za wszelką cenę. Cenę komfortu życia mieszkańców. 1/2
15
Krzysztof Kaiser 2
Piszesz, że nikt nie.narzeka na smród że swiniarni. Popytaj ludzi z Futor zwłaszcza z końca gdzie jest kaplica i wiatr zawieje to czuć ten gnój. Ale ten smród jest wtedy kiedy zawieje a nie codziennie i ludzie są przyzwyczajeni do tego, że czasem jak to na wsi może zapachnieć gnojówką. Dlatego nie ma skarg zgłaszanych na smród. A tu ta biogazownia to jakby za przeproszeniem wziąć i narobić na środku. A przez to Futory staną się wsią smrodu i ze wsi co jest dodatni pdzyrost mieszkańców ludzie będą uciekać od smrodu. To dopiero będzie zysk z podatków 😉
Poza tym to, że podali, że będą przetwarzane tylko rośliny, które i tak śmierdzą jak gniją a zaraz potem gnojówka i pomiot kurzy. Kłamstwem to ten inwestor do kczego nie dojdzie. Ludzie z Gminy Oleszyce to nie są jacyś idioci co nie odróżnia gnoju od kapusty. Jakbym był tam na miejscu to sam bym wstał i zdenerwowałbym się, że ktoś mnie oszukuje w biały dzień i ma za ciemny lud co wszystko kupi. Ciekaw jestem co zrobią dalej bo sprawa dęta

13
Gaja
Mieszkańcy powinni zrobić protest i pikietę przed ratuszem a sprawą powinny zająć się ogólnopolsk ie media wraz z NIKiem i może wtedy Pan burmistrz ( który jest przeciw a nawet za) zrozumiałby powagę sytuacji i że nie warto bronić interesów obcego przedsiębiorcy, a mieszkańców którzy go wybrali i zaufali mu bo w przeciwnym razie jego dni na " tronie" Oleszyc są policzone....
9
Jola
Nawet jeżeli zwolennicy twierdzą że jest super bezzapachowo i najnowsza technologia to (a mam już parę lat) wiem że za 3 może 4 lata wszystko może się zmienić. W telewizji i internecie aż huczy od programów gdzie pokazywane są skargi mieszkańców na panujący w okolicy biogazowni fetor. Ludzie wyprowadzają się z własnych domów. Wystarczy się zainteresować tym problemem. Ale po co? Lepiej wysłuchać Wykonawcy biometanowni, dla którego ten teren ze względu na bliskość obwodnicy i mediów jest bardzo atrakcyjny gdyż znaczenie obniża koszty inwestycji. . A co tam mieszkańcy! Kto się z nimi liczy?

11
Mieszkanka osiedla
Władze gminy dały zielone światło dla biogazowni, nie konsultując tej decyzji z mieszkańcami terenów wokół planowanej , tak uciążliwej inwestycji. Takie działanie to działanie na szkodę mieszkańców, bo cóż jest ważniejsze od ich zdrowia, spokoju i możliwości wypoczynku we własnym domu. Takie "śmierdzące" i uciążliwe inwestycje powinny być lokalizowane w dużej odległości od miasta a nie w granicach miasta. Ludzie ogarnijcie się dokąd nie jest za późno!
Nawet wyjście na zakupy do biedronki może być uciążliwe.

6
tubylec
Poprzednia władza i zięć pana j= wszyscy zadowoleni
5
hssjsk
Nie stawiałabym Wielkich Oczu jako przykład, dopiero po fali negatywnych głosów ze strony mieszkańców postanowili coś zrobić w tej sprawie i zorganizować konsultacje z mieszkańcami, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Co prawda o losie mieszkańców, których najbardziej będzie dotykać ta inwestycja, mają decydować również Wielkie Oczy, które nie odczują tak negatywnego wpływu tej działalności na komfort życia.
Trzymam kciuki, by mieszkańcom Oleszyc udało się jakoś wygrać tę sprawę i mogli dalej cieszyć się spokojnym życiem:)

5
Jan
Po co te krzyki ? Jest biogazownia niedaleko Oleszyc w miejscowości Gorajec od kilku lat, proszę wsiąść do samochodu podjechać i przekonać się samemu , czy jest tam jakiś fetor. Domy mieszkalne są w odległości około 500 m od biogazowni. Zapytać mieszkańców, co sądzą i czy mają jakieś uwagi do tej inwestycji a nie odrazu , że się można, że śmierdzi, że ruch samochodowy będzie większy. To może być nawet z korzyścią dla tego pobliskiego lokalu , bo będą ludzie jeździć i się zatrzymywać na jedzenie. Po drugie, podatki dla gminy będą znaczące a biedniutka ona jest. Zatrudnienie dla mieszkańców , to kolejny plus. Można sprawdzić na geoportalu, że zabudowa biogazowni będzie około 600 metrów od najbliższych domów , więc ktoś w błąd wprowadza opinię publiczną, że 400. Sprawdźcie a później krzyczcie , rozwój to nie przestępstwo!!! !!
-9
Nina
Biogazownia w Gorajcu jest kilka razy mniejsza niż ta planowana w Oleszycach, i znajduje się w okolicach lasów i pól , w odległości kilkaset metrów jest kilka domów, a biogazownię w Oleszycach planują na wzniesionym terenie, z żadnej strony nie ma lasu, natomiast w odległości 50 metrów położone są działki rekreacyjne w ilości około 150 szt., zaś około 1 km dalej osiedle mieszkaniowe. Wspomnę o tym, że ten teren jest najlepszym terenem na rozwój miasta.
9
Zenek
Śmieszny Janie sam nie wierzysz w to co piszesz, jakie korzyści smród z zaparkowanego auta przed lokalem gastronomicznym ??? A może stado much itp owadów? Skoro ta inwestycja zwiększy atrakcyjność pobliskiego lokalu według 'Jana' to proszę sobie przywieść taczkę gnoju do jadalni i życzę smacznego....xD
4
Jan
"nie drogi" Zenku, po co okłamujesz i wszczynasz agresywne zachowania nieświadomych mieszkańców. taczkę gnoju wywieź sobie na podwórko i wąchaj a będziesz wiedział i czuł coś czego nie uzyskasz z nowoczesnej biogazowni. Wystarczy , że UMiG w Oleszycach zastrzeże sobie w umowach, że żadne produkty pochodzenia zwierzęcego, nie będą gazowany, pod rygorem zaprzestania funkcjonowania tej biogazowni!!!!
-1
Jan
"Ludzie uciekajta Doktory jadą, ... do szpitali zabierać, chowajta się ..." nie przypomina Wam to podobnej sytuacji ? Nie widza rodzi właśnie takie zachowania, ktoś coś powiedział ,że będzie smród, ktoś ma interes ,bo ma kilka działek i mu nie pasuje, aby nic nie było. Podkreślają ,że ileś tam ogródków działowych w większości nie używanych, a jedynie ta osoba, która to wiecznie krytykuje ,ma tam kilka działek. Chlewnia w Starych Oleszycach nie, biogazownia na Futorach nie. To gdzie mają to budować? w Puszczy Białowieskiej? Gmina typowo rolnicza, ale rolnicze inwestycje robią problem!!!! Śmierdzi świnka, krówka, kurka, kaczka ale schabowy czy jajka na stole ,to już nie!!!!!!! Gdzie mają inwestować rolnicy, jak nie w gminie rolniczej!!!!!! !!!!! Do Rzeszowa nie pojadą !!!!!
-5
Jacek
Czemu nie piszecie o podwyżce pensji dla burmistrza? A zajmujecie się biogazownia, która najpewniej nie będzie miała ,żadnego wpływu na mieszkańców, wystarczy poczytać , jakie wiatry wieją w Polsce i z jakich kierunków. Aby mieszkańcy mogli coś czuć z biogazowni, pod warunkiem, że będą jakieś odory, to musi wiać wiatr północno-południowy lub wschodnio-zachodni co się praktycznie nie zdarza. Burmistrz ma otrzymać lub już otrzymał podwyżkę w wysokości 4000 zł za co ja się pytam? Co takiego zrobił przez te kilka miesięcy pracy? Czym zasłużył na tak ogromną podwyżkę , niektórzy nie zarabiają tyle miesięcznie. Radni to przegłosowali? Czym uzasadnili? W głowie się nie mieści , jeśli to jest prawda, co pisano na spotted o tej podwyżce, to ja się pytam gdzie radni i czy im nie wstyd!!!! Panie przewodniczący zarządu Miasta Oleszyce proszę o jakieś sprostowanie ,czy Pana radni głosowali za tą podwyżką i czy te głosowanie się odbyło, bo może to tylko plotki.
0
Realni
Takie zapytania do P. Przewodnicząceg o powinien Pan kierować na jego stronę internetową. Tam uzyska Pan na pewno odpowiedzi na nurtujące pytania
4

1000 Pozostało znaków