Dworzec został przeniesiony na nowe targowisko
Po trzyletniej przerwie w Lubaczowie znów jest dworzec zlubaczowa.pl
Mieszkańcy Lubaczowa i okolic po trzech latach doczekali się dworca autobusowego. Nowy dworzec znajduje się na terenie Miejskiego Targowiska. Jest tam poczekalnia oraz kasa biletowa. To efekt porozumienia urzędników z lubaczowskiego Ratusza z Przedsiębiorstwem Komunikacji Samochodowej w Jarosławiu.
Od miesiąca Miejskie Targowisko w Lubaczowie pełni także funkcję dworca autobusowego. Znajduje się tam m.in. zadaszona poczekalnia oraz kasa biletowa, czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 – 17:00.
PKS Jarosław wynajął od miasta lokal na Targowisku na standardowy okres 3 lat. Oczywiście płacą nam za najem i media. – mówi wiceburmistrz Janusz Waldemar Zubrzycki
Co ze starym dworcem?
Jednak to nie wszystko. Dowiedzieliśmy się czyli firma Krokus z Poznania prawdopodobnie wycofała się z budowy supermarketu. Niestety nie znamy powodów tej decyzji.
Podobno niedoszły inwestor rozważał opcję sprzedaży nieruchomości na wolnym rynku. Mówi się, że padały ogromne kwoty.
Jak informuje nas zastępca burmistrza, teraz podobno trwają rozmowy między Krokusem i Powiatem Jarosławskim (właścicielem PKS Jarosław).
Nie wiemy czego dotyczą, czy zwrotu nieruchomości, czy wspólnej inwestycji w kierunku odtworzenia dworca. – mówi Janusz Waldemar Zubrzycki. Nikt w Jarosławiu niczego nam nie powie, dopóki rozmowy się toczą. – dodaje
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, że dotychczasowy właściciel starego już dworca, czyli PKS Jarosław sprzedał go poznańskiej spółce Krokus. Budynek miał zostać wyburzony przez inwestora, a na jego miejscu miał powstać supermarket. Sam pawilon handlowy miał mieć prawie 2000 metrów kwadratowych, a obok supermarketu miał być parking, na którym zaplanowano 80 miejsc.
Co ważne, inwestor zobowiązał, że do 30 kwietnia 2016 roku obok sklepu wybuduje małe biuro PKS wraz dwoma stanowiskami postojowymi dla autobusów oraz dwoma wyjazdowymi.
Tak więc w marcu 2014 roku całkowicie zamknięto dworzec. Niedaleko utworzono dwa przystanki, początkowo postawiono ławki, później skromne wiaty przystankowe w postaci baldachimów, by na końcu zamontować w nich szklane ścianki. To wszystko trwało pół roku, a tymczasem na dworcu nic się nie działo, nie podjęto żadnych konkretnych prac budowlanych oprócz usunięcia płyt chodnikowych.
Mieszkańcy byli oburzeni, że 12-tysięczne miasto nie ma dworca, a podczas zimy na autobus musieli oczekiwać pod gołym niebem. Do akcji ponownie więc włączył się burmistrz. Powstała tymczasowa poczekalnia obok sklepu Lewiatan. Mijały miesiące, a dworzec cały czas był zamknięty. Nie pojawił się w nim żaden budowlaniec. W między czasie cierpliwość stracił również Krzysztof Szpyt, który mówił, że jeśli inwestor nie wywiąże się z umowy to będzie płacił kary pieniężne. W podobnym tonie wypowiadał się prezes PKS Jarosław.
Jednak to nic nie pomogło, firma z Poznania nie podjęła się realizacji inwestycji i dlatego też do konkretnych działań zmuszony został PKS Jarosław wynajmując od miasta część targowiska.
zlubaczowa.pl