
Pożar auta w Hucie Różanieckiej - Land Rover spłonął doszczętnie
Auto doszczętnie spłonął fot. PSP Lubaczów
W Hucie Różanieckiej doszło do pożaru Land Rovera. Kierowca, podróżujący sam, zdołał zatrzymać auto i wezwać pomoc. Pojazd spłonął doszczętnie, ale nikomu nic się nie stało.
W piątek 31 stycznia po godzinie 12:30 w Hucie Różanieckiej doszło do pożaru samochodu osobowego marki Land Rover. Ogień pojawił się w trakcie jazdy, a kierowca, który podróżował sam, natychmiast zjechał na zatoczkę autobusową i wezwał służby ratunkowe.
Na miejsce skierowano trzy zastępy straży pożarnej – OSP Huta Różaniecka, OSP Ruda Różaniecka oraz PSP Lubaczów. Gdy strażacy dotarli na miejsce, pojazd był już całkowicie objęty ogniem. Dodatkowym zagrożeniem była obecność instalacji LPG w pojeździe. Jak poinformował właściciel, instalacja nie była od dłuższego czasu używana, a w butli nie znajdował się gaz.
Rzecznik PSP w Lubaczowie, bryg. Wiktor Serafin, przekazał, że działania strażaków polegały na podaniu dwóch prądów wody oraz jednego prądu piany na płonący pojazd. Strażacy na bieżąco kontrolowali butlę instalacji LPG, aby zapobiec ewentualnemu rozszczelnieniu i wybuchowi.
Podczas akcji gaśniczej doszło do nietypowej sytuacji – na miejsce zdarzenia przybyła żona kierowcy, która nagle źle się poczuła. Wezwano ratowników medycznych, jednak po przebadaniu nie stwierdzono potrzeby hospitalizacji.
Samochód spłonął doszczętnie, na szczęście nikomu nic się nie stało.
fot. OSP Hura Różaniecka (1), PSP Lubaczów (2)