Damian Janikowski pokonał Mateusza Kubiszyna
- Szczegóły
- Kategoria: Sport
- Opublikowano: niedziela, 11, grudzień 2022 13:49
Mateusz Kubiszyn przegrał z medalistą olimpijskim Damianem Janikowskim na gali High League 5. Rywal lubaczowianina wykorzystał swój największy atut, czyli umiejętności zapaśnicze.
Już w pierwszej rundzie Damian Janikowski pokazał, że Mateusz Kubiszyn jest bez szans, jeżeli znajdzie się w parterze. Choć Kubiszyn próbował wykorzystywać swoje umiejętności bokserskie i kickboxerskie to nie był w stanie obronić się przed atakami w stylu zapaśniczym.
Na początku drugiej rundy „Don Diego” wykonał efektowne uderzenie z obrotu, ale cios nie zrobił wielkiego wrażenia na Damianie, który chwilę później ponownie sprowadzi swojego rywala na matę i tam starał się go obijać ciosami z góry. Kubiszyn robił wszystko, by zrzucić z siebie przeciwnika, ale do końca rundy nie dał rady uwolnić się od medalisty olimpijskiego.
W trzeciej odsłonie pojedynku Mateusz znów próbował uderzać nogą, ale Damian ponownie poczekał na odpowiedni moment i pojedynek sprowadził do parteru. Tam znów jego doświadczenie było nieocenione, a przewaga przygniatająca.
Decyzja sędziów mogła być tylko jedna - zwycięstwo Damiana Janikowskiego.
Dodaj komentarz
Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.
To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.
Komentarze
Widzę minusy. Żeby nie było jestem fanem Mateusza i śledzę jego poczynania praktycznie od czasów kiedy walczył w reprezentacji Polski w kickboxingu o ile się nie mylę i zdobywał tytuły mistrzostw świata, poprzez walki w DSF, Gromdzie, boksie oraz noi teraz High League a samą sferą freak figtów czy mma dość dobrze śledzę i wiem, że Mateusz spełnia swoje marzenie w walce w MMA. Naprawdę ładnie się zaprezentował. Wielu co widziało chociaż jedną walkę w MMA przepowiadało, że Mateusz jak wpadnie w parter to rundy nie wytrzyma. A tutaj wytrzymał aż trzy mimo, że parter trenuje dość krótko i to nie byle kim a brązowym medalistą olimpijskim w zapasach. Jak wzmocni parter to może być bardzo mocny zawodnik w formule MMA bo stójkę już ma na mistrzowskim poziomie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.