Pożyczył na pierścionek dla dziewczyny, ale zerwała z nim przed wręczeniem. Teraz ma dług i pustą lodówkę

Mateusz zawsze mówił, że jak się oświadczać, to z klasą. Żadne tam pierścionki z sieciówki – miało być złoto, brylanty i opad szczęki. Był tylko jeden problem… jego oszczędności wystarczały co najwyżej na dobrą pizzę, a nie na jubilerski hit. Ale od czego są szybkie pożyczki? – pomyślał. W końcu wystarczy kilka kliknięć, decyzja na dowód i kasa na koncie jeszcze tego samego dnia. To miała być inwestycja w miłość.
Miłość vs. rzeczywistość
Zdecydował, że zainwestuje. „Przecież to i tak wydatek na przyszłość, więc co za różnica, czy kupię pierścionek teraz, czy za pół roku?” – przekonywał sam siebie, wypełniając wniosek o pożyczkę na już. Decyzja? Błyskawiczna. A dzień później już odbierał wymarzony pierścionek. Duma rozpierała go jak tłok w Passacie TDI.
Plan był piękny. Romantyczna kolacja, niespodzianka, a potem wspólna przyszłość. Ale los postanowił inaczej – kilka dni przed planowanymi oświadczynami jego dziewczyna postanowiła „wziąć sobie trochę przestrzeni”. Czytaj: zniknęła szybciej niż jego wypłata po opłaceniu rachunków.
Co teraz?
I tu zaczęły się schody. Pierścionek? Nietrafiona inwestycja. Dług? Jak najbardziej realny. Zaczęło się liczenie, kombinowanie i myślenie, jak go spłacić, żeby nie skończyć na suchym chlebie. Bo pożyczyć na dowód było łatwo, ale oddać już nieco trudniej. Kolejne raty nadchodziły jak listy od urzędu skarbowego – bezlitośnie i zawsze za wcześnie.
Najpierw próbował sprzedać pierścionek, ale nikt nie chciał dać tyle, ile zapłacił. OLX? Zero chętnych. Lombard? Śmieszna wycena. Nawet przez chwilę rozważał, czy nie „zgubić” go i zgłosić na policję… ale nie miał nerwów na kombinowanie.
Nauczka na przyszłość
Mateusz do dziś wspomina tę historię z lekkim uśmiechem i solidną lekcją: jak już pożyczać, to z głową. Bo gdyby zamiast działać impulsywnie, zrobił proste porównanie ofert, mógłby wybrać coś z niższym oprocentowaniem i lepszymi warunkami. Wtedy zamiast nerwów miałby spokojne raty i mniej stresu.
Zamiast brać pierwszą lepszą ofertę, warto sprawdzić np. pozyczkomat.pl, gdzie można łatwo porównać dostępne opcje i uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek. Bo życie i tak potrafi ich dostarczyć aż nadto.
A pierścionek? Leży w szufladzie. Może kiedyś się przyda. Albo pójdzie na OLX.
Artykuł zewnętrzny