koperty bez nauki można brać- taki medyczny odruch,
ponoć lekarzem zostaje się ratować życie a nie dla kariery

nie kazdy sie nadaje na profil medyczny. lepiej organizowac na etapie gimnazjum/pocza tek liceum wyjazdy do szpitali, aby mlodzi mogli zobaczyc za szyby jak wyglada operacja albo sekcja zwlok :) wiem, ze moze to brzmi drastycznie ale w ten sposob mogliby sie zainteresowac.

Fajny pomysł ale kompletnie nierealistyczny . Jak ktoś nie ma mózgu to go po prostu nie ma. I żadne zachęty do nauki medycyny, biologii i chemii nie pomogą.

Już mówię jak jest. Czasy dawania w łapę przeminęły po tym jak wprowadzono nowe matury = brak egzaminów wstępnych pisanych ołówkiem. Ja napisałem maturę, miałem odpowiednią liczbę punktów i się dostałem. Jedyne pieniądze jakie zostawiłem na uczelni to 16zł za indeks i legitymacje ;).

B. - faktycznie od kilku lat (2-3) dostaje się na medycynę z Lubaczowa (LO u nas) około 4-5os (a może nawet i więcej - nie liczę osób studiujących na Ukrainie). Jednak nie będę kłamał, że to zasługa LO - zdecydowanie jest to zasługa pani Walickiej (biologia) i pani Banaś (emerytowana, świetna nauczycielka chemii z Horyńca).

prywatne kliniki i gabinety coraz rzadziej podpisują kontrakt z NFZ, ze względu na to, że nie jest to dla nich opłacalne. Kasy fiskalne są wprowadzone od jakiegos czasu we wszystkich prywatnych gabinetach od jakiegos tam obrotu :) wolę zapłacić i isc do prywatnego lekarza. skoro sa do niego kolejki to znaczy, ze wie co robi :) lekarze to tez ludzie i nie chca pracowac kilkanascie godzin dziennie + dyzury nocne skoro na prywacie zarobia tyle samo w polowe czasu :)