Przełamanie Błękitnych oraz Startu Lisie Jamy. Juwenia pokonała lidera

Zdjęcie iustracyjne fot. archiwum zlubaczowa.plZdjęcie iustracyjne fot. archiwum zlubaczowa.pl

W sobotę oraz niedzielę (08-09.09) rozegrana została IV kolejka lubaczowskiej A klasy. Ta seria gier okazała się szczęśliwa dla zespołów z Futor oraz Lisich Jam, które po dość kiepskim początku sezonu, w końcu odniosły zwycięstwa. Punkty za to stracił lider z Narola, który uległ Juweni Cieszanów. Nie takiego jubileuszu 35-lecia klubu spodziewali się w Łukawcu. Unia wysoko przegrała z Cewkowem

W sobotę Zryw na własnym terenie podejmował drużynie z Baszni Dolnej. Początek meczu nie zapowiadał aż tak wysokiego wyniku końcowego. Od początku spotkanie było dość wyrównane, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Po nieco ponad 20 minutach, gospodarze zaczęli lepiej operować piłką, co przełożyło się na tworzenie sytuacji podbramkowych. To dość szybko przyniosło efekt, ponieważ po 35 minutach gry Bartosz Tabaczek zachował się najlepiej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Po objęciu prowadzenia, piłkarze z Młodowa poszli za ciosem i już kilka minut poźniej Michał Kuziemski podwyższył prowadzenie, strzelając bramkę w końcówce pierwszej połowy. W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Zryw dominował na boisku i już po kilku minutach Marcin Gotkowski był nieprzepisowo zatrzymywany w polu karnym. Sędzia podyktował jedenastkę, którą na barmkę zamienił Adrian Antonik. Gospodarze nie poprzestali na trzybramkowym prowadzeniu i już 5 minut później Marcin Gotkowski po indywidualnej akcji pokonał bramkarza Huraganu. Drużynie z Baszni ciężko było cokolwiek stworzyć w tym spotkaniu, stać ich było na kilka strzałów, lecz niecelnych. Wynik meczu na 5:0 ustalił Marcin Gotkowski niespełna 20 minut przed końcem meczu.

Wysoką formę na początku sezonu potwierdził zespół Victorii Stary Dzików, który pokonał drugiego z beniaminków, Leśnika Płazów 3:0. Wszystkie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie. Victoria, która broniła się przed spadkiem do ostatniej kolejce w zeszłym sezonie, po 4 kolejkach tego sezonu nie zaznała jeszcze smaku porażki.

Start Lisie Jamy, a więc zespół, który nie najlepiej rozpoczął sezon mierzył się w Oleszycach z dotychczasową trzecią ekipą w ligowej stawce. Kibice na bramkę nie musieli czekać zbyt długo, bo już po kilku minutach dość niespodziewanie przyjezdni objęli prowadzenie. Po stracie piłki przez gospodarzy w środkowej strefie boiska, zawodnicy Startu szybko przedostali się pod pole karne rywala i Łukasz Antonik dostał świetne prostopadłe podanie, ominął bramkarza i strzałem do pustej bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Piłkarze z Oleszyc rzucili się do odrabiania strat, lecz równie szybko mogli stracić kolejną bramkę, po dobrze wyprowadzanych kontrach. Z każdą kolejną minutą gospodarze stwarzali sobie coraz to groźniejsze okazję strzeleckie, lecz napastnikom wyraźnie brakowało szczęścia i skuteczności. Po niespełna 15 minutach gry, Czarni przeprowadzili składną akcję prawą stroną, piłka została zagrana płasko, wzdłuż bramki, lecz Łukasz Mazur przestrzelił z odległości kilku metrów, dość niefortunnie dla kapitana Oleszyc, futbolówka odbiła się na nierówności, przez co nie trafił w nią czysto. Chwilę później ponownie z prawej strony, Michał Wacnik dośrodkował wprost na głowę Łukasza Mazura, lecz i tym razem zabrakło szczęścia i piłką przeleciała tuż nad poprzeczką. Dobrą okazję miał również Wojciech Kudła, który w okolicach 16 metrów przełożył obrońców i uderzył, lecz minimalnie chybił. Niewykorzystane sytuacje zemściły się nad gospodarzami tego meczu, ponieważ na kilka minut przed końcem połowy, Start strzelił drugą bramkę. Nazarii Minkiv idealnie przymierzył z rzutu wolnego z odległości nieco ponad 20 metrów. Przed końcowym gwizdkiem na mocny strzał z dystansu zdecydował się jeszcze Marian Wyrwa, lecz piłka minęła bramkę. Druga połowa rozpoczęła się od ataków drużyny z Oleszyc. To dość szybko przyniosło efekt. W 55 miucie Wojciech Kudła uprzedził obrońców Startu, którzy kontrolowali na pozycji spalonej Łukasza Mazura i znalazł się przed bramkarzem, nie dając mu najmniejszych szans na interwencję pewnym strzałem pod słupek. Gospodarze atakowali dalej, lecz brakowało im dokładności w akcjach ofensywnych. Swoją szansę z rzutu wolnego mieli Dariusz Żuk oraz Paweł Derylak, lecz piłka po ich strzałach minęła bramkę. Zespół przyjezdnych od czasu do czasu wyprowadzał kontrataki, po których mogła nawet paść bramka. Na kwadrans przed końcem piłkarze gości zdobyli 3 bramkę. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Łukasz Antonik, który z bliskiej odległości strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, ustalając tym samym wynik meczu.

Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odniósł również zespół Błękitnych Futory. Podopieczni Mariusza Obirka mający za sobą dość ciężki początek sezonu, przegrali wszystkie 3 mecze, z wyżej notowanymi rywalami z Oleszyc, Młodowa oraz Narola, w końcu przełamali złą serię. W Horyńcu po bramce Przemysława Hamułki na kwadrans przed końcem, pokonali miejscowy Zdrój 1:0.

Na pewno nie tak wyobrażali sobie jubileusz 35-lecia klubu w Łukawcu. Unia, która do tej pory przegrała wszystkie swoje spotkania, pojechała do Nowego Dzikowa na starcie z beniaminkiem z Cewkowa. Marzenia o korzystnym rezultacie dla Łukawca prysły dość szybko, ponieważ już po 25 minutach gospodarze prowadzili trzema bramkami, po dwóch trafieniach Fabiana Nieckarza oraz jednym Konrada Mrówki. W drugiej odsłonie Cewków zaaplikował kolejne trzy gole i wysoko, bo 6:0 roził Unię, która znajduję się obecnie w nie najlepszym położeniu, jako jedyna drużyna nie zdobyła jeszcze choćby jednego punktu.

Dość niespodziewaną porażkę doznał natomiast dotychczasowy lider. Roztocze Narol na własnym terenie musialo uznać wyższość zespołu z Cieszanowa. Juwenia na początku rozgrywek dobrze sobie radzi w delegacjach. W Oleszycach zdobyli cenny punkt, ratując remis na kilka minut przed końcem meczu. Tym razem jeszcze lepiej spisali się na terenie spadkowicza z klasy Okręgowej – Roztocza, wygrywając z faworyzowanym Narolem 3:1. Porażka ta poskutkowała tym, że dotychczasowy lider spadł na 3 pozycję.

Czwarte zwycięstwo z rzędu zanotował zespół Granicznych Krowica. Tym razem okazali się lepsi od drużyny Rolnika Wólki Krowickiej. Wygrywając 3:2 po bardzo zaciętym meczu. 4 bramki padały w przeciągu 10 minut.