Wielki sukces polskiego sportowca. „Lewy” ze złotym butem!

Snajper Bayernu Monachium ukoronował swoje dotychczasowe sukcesy. Robert Lewandowski odebrał Złotego Buta dla najlepszego strzelca lig europejskich.

Ceremonia, podczas której Robert Lewandowski otrzymał nagrodę, odbyła się na Allianz Arenie, gdzie na co dzień swoje mecze rozgrywa Bayern Monachium. Najlepszy strzelec Europy otrzymał Złotego Buta w muzeum klubowym wielokrotnego mistrza Niemiec.

– Tym samym „Lewy” zapisał się w sportowej historii świata jako zdobywca jednej z najważniejszych piłkarskich nagród. W obliczu takich faktów raczej już nikt nie ma wątpliwości, że Lewandowski jest absolutnie czołowym zawodnikiem globu – wyjaśnia Irenka Zając, ekspert i analityk sportowy.

Długo wyczekiwana nagroda

Reprezentant Polski ostatnimi czasy wznosi się na absolutne wyżyny swoich umiejętności. Wystarczy powiedzieć, że w zeszłym roku wygrał ze swoim klubem Ligę Mistrzów oraz otrzymał nagrodę FIFA The Best, jaka rokroczne przyznawana jest dla najlepszego piłkarza na całym świecie. Oczywiście pozostanie duży niedosyt, bo w wyniku pandemii nie przyznano Złotej Piłki za 2020 rok. Starzy, a także nowi bukmacherzy nie mieli wątpliwości, że ta nagroda powinna przypaść właśnie „Lewemu”. Niestety, pochopna i stale podważana przez całe sportowe środowisko decyzja ze strony „France Football”, odebrała polskiemu zawodnikowi ogromną szansę na zgarnięcie kolejnej niezwykle prestiżowej statuetki.

Warto zwrócić uwagę, że w pamiętnym sezonie 2019/2020 Lewandowski nie sięgnął także po Europejskiego Złotego Buta, jaka przyznawana jest najlepszemu strzelcowi z lig Starego Kontynentu. O ile w tamtym roku rozgrywkowym zabrakło bardzo niewiele, tak w kolejnym sezonie „Lewy” nie miał już sobie równych.

Messi i Ronaldo daleko z tyłu

Czym jest Złoty But, o którego tak zaciekle walczą najlepsi z najlepszych w Europie? To coroczna nagroda piłkarska, która przyznawana jest dla najlepszego strzelca grającego w jednej z najwyższych lig europejskich, jakie zrzeszone są w federacji UEFA. Ma ona niezwykle bogatą historię, bo przyznawana jest aż od sezonu 1967/1968. Ojcem i zarazem matką tego plebiscytu jest magazyn L'Équipe. Trzeba tutaj wspomnieć, że pierwotnie ta nagroda nazywała się „Soulier d'Or”. Przez lata nagradzani byli ci, którzy strzelili najwięcej bramek, jednak wiele zmieniło się jak na rollercoasterze w 1991 roku, kiedy to w wyniku protestu podniesionego przez Cypryjski Związek Piłki Nożnej (ten twierdził, że w tamtejszej lidze najlepszy zawodnik zdobył rzekomo 40 bramek), magazyn postanowił zawiesić plebiscyt.

Od tamtej pory, do aż 1996 roku, Złoty But był przyznawany nieoficjalnie. W późniejszych latach inicjatywa została reaktywowana przez firmę Adidas oraz European Sports Media i nie obyło się bez zmiany zasad. O tym, kto dostanie nagrodę, decyduje już nie tylko liczba bramek, ale również poziom ligi. Trofeum przyznawane jest w oparciu o system punktowy, który ma na celu wyrównanie dysproporcji między silniejszymi ligami, w których ciężej o zdobycie gola, a słabszymi. W największym skrócie – gole w lepszych ligach są więcej warte niż te zdobyte w mniej prestiżowych rozgrywkach.

Robert Lewandowski nie dość, że gra w topowej lidze, to jeszcze nie dał innym zawodnikom najmniejszych szans.

- Robert Lewandowski (Bayern Monachium) – 41 goli x 2 = 82 pkt.
- Lionel Messi (wówczas Barcelona) – 30 x 2 = 60 pkt.
- Cristiano Ronaldo (wówczas Juventus) – 29 x 2 = 58 pkt.
- Andre Silva (wówczas Eintracht Frankfurt) – 28 x 2 = 56 pkt.
- Erling Haaland (Borussia Dortmund) – 27 x 2 = 54 pkt.

Jak widać na załączonym obrazku, polski napastnik nie zostawił w Europie najmniejszych wątpliwości, dlatego nagroda powędrowała właśnie do niego. Co więcej, choć w poprzednim sezonie nie sięgnął po raz kolejny po najwyższe laury w Lidze Mistrzów, ani też nie zwojował mistrzostw Europy z drużyną narodową, to i tak ma się czym pochwalić! „Lewy” ustrzelił w niemieckiej Bundeslidze aż 41 bramek, dzięki czemu pobił wieloletni rekord z sezonu 1971/1972 należący do Gerda Muellera. Legenda Niemiec zdobyła wtedy 40 bramek i kiedy wydawało się, że ten wynik jest nie do przeforsowania, pojawił się Lewandowski.

(Niemal) bezbłędny egzekutor

Wracając do Złotego Buta, piłkarz grający w barwach wielokrotnego mistrza Niemiec otrzymał nagrodę pod koniec września z rąk redaktora naczelnego magazynu „Kicker”, Joerga Jakoba. Dedykacja była oczywista, bo przypadła żonie Annie oraz Gerdowi Muellerowi. – Pozostaje trzymać kciuki za to, żeby Robert się nie zatrzymywał i dalej kroczył zarówno ku kolejnym zwycięstwom drużynowym, jak i rekordom indywidualnym. To bezapelacyjna żywa legenda reprezentacji Polski, niemieckiej ligi, czy światowego futbolu – dodaje Irenka Zając.

Lewandowski zapracował sobie na to wszystko ciężką pracą trwającą wiele lat. Konsekwentnie dążył do celu, którego się trzymał, nie odpuszczał na treningach, zostawał kilkadziesiąt minut po wspólnych zajęciach z bramkarzami po to, by szlifować rzuty karne, czy stałe fragmenty gry. Obecnie „Lewy” w egzekwowaniu „jedenastek” jest niemal bezbłędny. Wystarcz spojrzeć na statystyki – w poprzednim sezonie na dziewięć okazji, wykorzystał aż osiem. I to nie przypadek, że kapitan reprezentacji naszego kraju zdobywa tyle bramek dających mu Złotego Buta.

Co najważniejsze, dla niego Złoty But nie jest ukoronowaniem kariery, a raczej jednym z kolejnych celów, jakie ten 33-latek stawia sobie przed sobą w całej karierze. Biorąc pod uwagę jego predyspozycje oraz profesjonalizm, grającego „Lewego” będziemy oglądać na boisku przez jeszcze co najmniej kilka dobrych lat. I raczej nikt nie ma wątpliwości, że ten piłkarz nadal będzie zdobywał trofea i śrubował kolejne rekordy.