Narol: nie ma zgody radnych na podwyżkę pensji burmistrza. G. Dominik nadal będzie zarabiał niespełna 5 tys. zł

Grzegorz Dominik fot. archiwum zlubaczowa.plGrzegorz Dominik fot. archiwum zlubaczowa.pl

Na ostatniej Sesji Rady Miejskiej w Narolu, jeden z radnych zaproponował podwyżkę pensji burmistrza Narola do 9343 złotych brutto. Radni jednak nie wyrazili zgody na wzrost wynagrodzenia Grzegorza Dominika, które obecnie wynosi 4812 złotych miesięcznie.

Przypomnijmy, że we wrześniu br. radni Rady Miejskiej w Narolu podjęli decyzję o drastycznej obniżce pensji burmistrzowi gminy Narol z 9202 złotych do 4812 złotych brutto. Radni byli bezlitośni, bowiem ustalili najniższą pensję jak to możliwe (zgodnie z obecnymi przepisami burmistrz czy wójt nie może zarabiać mniej). Uzasadniając obniżkę pensji, radni tłumaczyli wtedy, że burmistrz nie współpracuje należycie z Radą, podejmuje decyzji bez zgody radnych czy ogłasza przetargi bez zabezpieczenia środków w budżecie.

Do tematu Rada Miejska w Narolu powróciła na sesji rady, która odbyła się 29 grudnia za sprawą radnego Jana Pudełko, który przedłożył projekt uchwały o wynagrodzeniu burmistrza Narola. Zgodnie z propozycją radnego pensja burmistrza od nowego roku miałaby wynosić 9343 złotych. Jan Pudełko nie uzasadnił jednak zaproponowanej uchwały. W obronie Grzegorza Dominika stanęła Maria Obuchowska, która podczas swojego przemówienia wielokrotnie podkreślała, że dotychczasowe ustalone wynagrodzenie burmistrza jest nieadekwatne do zajmowanego stanowiska i zadań jakie burmistrz na co dzień wykonuje w interesie gminy Narol.

- Zakres zadań jakie zastał burmistrz i jakie wykonuje przekracza możliwości zwykłego pracownika samorządowego. Jego czas pracy przekracza wszelkie normy dobowe i tygodniowe dopuszczalne dla zwyczajnego pracownika, a zadania wykonuje w dni zwykłe i świąteczne, często pracując w nocy. –mówiła radna

Maria Obuchowska zwracała również uwagę, że praca Grzegorza Dominika zaczęła przynosić wymierne efekty, dzięki czemu gmina pozyskała liczne środki finansowe m.in. na budowę remizy w Narolu, termomodernizację świetlic, remonty dróg gminnych czy budowę sali gimnastycznej przy szkole w Łukawicy,

- Pomimo licznych i kosztownych zadań realizowanych w gminie, burmistrz jako dobry gospodarz pokazuje, że nasza gmina znajduje się w bardzo dobrej kondycji finansowej – zaznaczała M. Obuchowska

- Podwyższenie wynagrodzenia burmistrza jest nie tylko koniecznością, ale i potrzebą zapewnienia godziwego wynagrodzenia za pracę dla gospodarza gminy. Godziwość wynagrodzenia za pracę powinna być rozumiana jako wynagrodzenie odpowiednie, właściwe, apolityczne, słuszne, rzetelnie ustalone i uczciwie. -  tłumaczyła na grudniowej sesji radna Maria Obuchowska

Odnośnie zaproponowanej uchwały wypowiedział się radny Mariusz Franus, który zarzucił Janowi Pudełko, że powinien on "bronić uchwały" i rozmawiać z radnymi, a nie stawiać ich przed faktem dokonanym.

- Była możliwość, trzeba było rozmawiać, a nie sporządzać swoją uchwałę i nawet nie wstać, aby jej bronić - grzmiał M. Franus

Radny Marcin Franus odniósł się także do wypowiedzi Marii Obuchowskiej.

- Zgadzam się, że osiągnięcia burmistrza są, ale mamy także porażki; straciliśmy 25% dofinansowania na fotowoltaikę, a to ponad 200 tysięcy złotych, nałożono nam karę za drogę na Kadłubiska w wysokości 54 tysięcy, straciliśmy dofinansowania na dom seniora - wymieniał radny

M. Franus stwierdził, że „do rozmowy o podwyżce powrócimy, ale nie w takiej formie jak zaproponowano”.

Na sesji obecnych było 12 radnych, za podwyżką dla burmistrza głosowało 5 radnych, a 7 było przeciw.

 

Najbliższe wydarzenia