Polska branża motoryzacyjna

Branża motoryzacyjna należy do najważniejszych w naszym kraju. Dzięki niej zatrudnienie znajduje blisko milion osób. Jest niezwykle ważną gałęzią polskiej gospodarki, rokrocznie przynosząc spore zyski. Niestety, całkowity profit w większej części uzależniony jest od eksportu.

Polacy niechętnie sięgają po nowe samochody, zdecydowanie wolą „używki”. Komu najmocniej może zaszkodzić ta tendencja? Niestety nam samym. Jeśli zainteresowanie autami prosto z salonu nie wzrośnie, inwestorzy mogą przenieść swoje fabryki do sąsiednich państw.

Przede wszystkim eksport

Blisko 80 procent artykułów motoryzacyjnych jest sprzedawany poza obszarem naszego kraju. Wartość ta stanowi 12 procent łącznego eksportu z Polski.
Większość aut, a także części samochodowych, trafia do państw wchodzących w skład Unii Europejskiej. Spore zainteresowanie polskimi produktami wyrażają nasi zachodni sąsiedzi, Niemcy (29 procent), znani z akceptacji jedynie solidnych i wysokojakościowych produktów. Fakt ten określa poziom motoryzacyjnej myśli technologicznej, cenionej na całym świecie.

Co warto podkreślić, większość przychodu stanowi sprzedaż nie samochodów, lecz części. Począwszy od kryzysu ekonomicznego z roku 2009, aż do dziś, to właśnie części motoryzacyjne cieszą się największym wzięciem. Podobna tendencja wytworzyła się również na rodzimym rynku. Nie tylko eksport wielbi się w częściach – także rodzimi klienci chętniej naprawiają, niż kupują nowe. Rosnąca popularność Internetu zrodziła kolejny trend. Nasi rodacy coraz chętniej kupują części samochodowe online, zastępując tym sposobem tradycyjne metody.

Co można wywnioskować z faktu, że większość rodzimej produkcji trafia na eksport? Temat należy rozumieć dwojako. Krajowe firmy cieszą się zainteresowaniem na obcych rynkach, są cenione i szanowane, gdyż znają się na fachu, oferują towar wysokiej jakości. Jest również druga strona medalu. Produkcja głównie na eksport pokazuje niewielki popyt na rodzimej ziemi względem artykułów motoryzacyjnych.

Prawdopodobne zagrożenia

W obliczu niewielkiego zainteresowania Polaków rodzimym rynkiem samochodowym, trudno traktować go jako motor rozwojowy motoryzacji. Wewnętrzny popyt nieustannie znajduje się poniżej potencjału rynku. Doprowadziło to do sytuacji, że Polska nazywana jest zagłębiem motoryzacyjnym – jesteśmy postrzegani jako poddostawcy, producenci przede wszystkim części samochodowych.

Porównując wewnętrzną sprzedaż w Polsce do innych państw o podobnym poziomie dochodu, powinniśmy sprzedawać dwukrotnie więcej. Niestety, niewielkie są szansę na zmianę tendencji. Otwarcie rodzimego rynku na import aut używanych z państw członkowskich spowodował, że Polacy „rzucili” się na wyjeżdżone pojazdy z Niemiec, Francji i innych krajów.

Co może nam grozić, jeśli wewnętrzny popyt nie wzrośnie? Stracimy udziały w produkcji aut kosztem innych, okolicznych państw. Prawdopodobne jest, że przy braku zmian, udział kraju w światowej produkcji motoryzacyjnej będzie jeszcze niższy, mimo iż obecnie jest wręcz znikomy, wynosząc zaledwie 0,7 procent.  

{flike}

Dodaj komentarz

Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.

To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.

Najbliższe wydarzenia