Od soboty obowiązek noszenia jedynie maseczek

fot. Ministerstwo Zdrowiafot. Ministerstwo Zdrowia

Poziom restrykcji wprowadzonych w związku z koronawirusem pozostanie taki jak obecnie, z wyjątkiem województwa warmińsko-mazurskiego – poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. W całym kraju będzie obowiązek zakrywania nosa i ust maseczką - zapowiedział.

"Mamy województwa w północnym pasie Polski, które są zdecydowanie bardziej dotknięte w tej chwili zjawiskiem epidemicznym. Mówię tutaj przede wszystkim o województwie warmińsko-mazurskim, ale również trzeba wymienić województwo pomorskie czy kujawsko-pomorskie" – wskazał szef MZ na konferencji prasowej.

Poinformował, że od soboty usta i nos w całym kraju zakrywać trzeba będzie wyłącznie przy użyciu maseczki. Nie będzie można stosować szalików, kominów, chust, bandan i przyłbic. Przyłbice mogą być stosowane dodatkowo, wraz z maseczką. Resort wyjaśnił, że dopuszczone są wszystkie rodzaje maseczek – także materiałowe, ale rekomendowane maseczki chirurgiczne i "wyższe" tzn. posiadające filtry.

Minister zapowiedział w środę wprowadzenie kwarantanny po przyjeździe z Czech i Słowacji - z wyłączeniem osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki lub posiadających negatywny wynik testu.

Dotychczasowe zasady bezpieczeństwa dotyczące kultury, sportu i hoteli będą obowiązywały do 14 marca, z wyjątkiem województwa warmińsko-mazurskiego.

Na Warmii i Mazurach hotele, galerie handlowe, kina, teatry i baseny zostaną zamknięte. Na pozostałym obszarze kraju hotele będą dostępne dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego – obłożone może być 50 proc. pokoi, a posiłki serwowane tylko do pokoi.

W pozostałych 15 województwach, kina, teatry i filharmonie pozostaną otwarte w reżimie sanitarnym – zajęte może być w nich 50 proc. miejsc siedzących, konieczne są maseczki, obowiązuje zakaz konsumpcji. Dopuszczony jest amatorski sport na świeżym powietrzu, otwarte stoki i baseny. Aquaparki i siłownie pozostają zamknięte.

Minister podał, że na Warmii i Mazurach dzieci z klas I-III powrócą do zdalnej nauki. Zwrócił uwagę, że w woj. warmińsko-mazurskim jest największy wskaźnik absencji w uczniów w szkołach oraz wskaźnik przejścia szkół na zdalne nauczanie. "O ile w Polsce ten wskaźnik przejścia na nauczanie zdalne jest niski, wynosi 1-2 proc., to w woj. warmińsko-mazurskim mamy prawie 7 proc. wskaźnik absencji, a jeżeli chodzi o placówki to prawie 10 proc." - poinformował minister. Zaznaczył, że w województwie tym wskaźnik zakażeń koronawirusem wśród nauczycieli jest wysoki - wynosi ok. 7 proc, natomiast w skali kraju, to niecałe 2 proc.

Niedzielski podał, że w przypadku Warmii i Mazur wskaźnik nowych dziennych zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców wynosi 45. Średnia w przeliczeniu na cały kraj to 20 nowych dziennych zakażeń na 100 tys. mieszkańców. Szef MZ wskazywał też, że "trafialność" testów na koronawirusa wynosi w skali kraju 19 proc., a w woj. warmińsko-mazurskim - przekroczyła 34 proc. Dodał, że na 24 próbki zebrane w newralgicznej części tego regionu, 16 wykazało mutację brytyjską wirusa.

Niedzielski zwracał uwagę, że trzecia fala koronawirusa w Polsce rozpędza się. "Ta dynamika zaczyna być przedmiotem troski, bo wzrosty, z którymi mamy teraz do czynienia stają się naprawdę coraz większe" - akcentował. "Jesteśmy już w sytuacji, kiedy średnia dzienna na tle ostatniego tygodnia osiągnęła poziom 8 tys. przypadków, a tydzień temu było niecałe 6 tys. przypadków. Czyli z tygodnia na tydzień obserwujemy wzrost o blisko 1/3" - mówił Niedzielski, zaznaczając, że nie jest to jedyny parametr, który wskazuje na dynamiczny rozwój sytuacji epidemicznej.

Odnosząc się do szpitalnictwa, minister zdrowia podkreślił, że odwróciła się tendencja, która miała miejsce w ostatnich wielu tygodniach systematycznego zmniejszenia liczby zajętych łóżek covidowych. Przekazał, że w ostatnim tygodniu obserwowany jest przyrost ich obłożenia o ponad 1200. "A do tej pory z tygodnia na tydzień mieliśmy do czynienia z spadkami, nawet rzędu 1000 łóżek" - zaznaczył.

Minister zwracał też uwagę, że jest wzrost zleceń na badania w kierunku koronawirusa. „W zeszłym tygodniu mieliśmy mniej więcej 73 tys. zleceń w ciągu całego tygodnia od lekarzy rodzinnych. (…) W tym tygodniu już przekroczyliśmy liczbę 90 tysięcy" – podał. Trzecią falę zakażeń widać również – jak mówił - w samej liczbie wykonanych badań. "W poprzednich tygodniach ta średnia badań oscylowała wokół 40 tysięcy. Teraz już jest wyraźnie na poziomie 45 tysięcy, a dzisiaj już przekroczyliśmy poziom 60 tysięcy badań”- wskazał.

Szczyt trzeciej fali pandemii COVID-19, zakładając stabilny udział mutacji brytyjskiej oraz stabilny poziom odpowiedzialnego zachowania społeczeństwa, ma być na średnim poziomie 10-12 tys. przypadków – przekazał Niedzielski.

Ocenił, że zagrożeniem są pojawiające się kolejne mutacje koronawirusa. "Trzeba liczyć się z tym, że nowe mutacje będą się pojawiały i tutaj też widzimy niepokojący trend. (...) Widzimy systematyczny (wzrost) udziału mutacji brytyjskiej w ogólnej liczbie próbek, które badamy" - powiedział Niedzielski. Jak dodał, obecnie ten udział przekracza 10 proc. wszystkich zakażeń. 

Źródło: PAP