Zginęli w obronie swych domostw... 74 rocznica walk z bandami UPA w Lipsku

fot. narol.plfot. narol.pl

Nocą z 21 na 22 maja 1944 na ziemiach Narolszczyzny ponad tysiąc dwustu nacjonalistów UPA napadło na osady ludności polskiej w Gminie Narol. W 74 rocznicę tamtych wydarzeń, krwawych i okupionych ofiarami walk, odbyły się w Lipsku uroczystości patriotyczne.

Nocą z 21 na 22 maja 1944 na ziemiach Narolszczyzny ponad tysiąc dwustu nacjonalistów UPA napadło na osady ludności polskiej w Gminie Narol. W 74 rocznicę tamtych wydarzeń, krwawych i okupionych ofiarami walk, odbyły się w Lipsku uroczystości patriotyczne. W miejscowym kościele parafialnym odprawiono Mszę Św. w intencji ofiar poległych w walkach z oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii. Po nabożeństwie, żyjący jeszcze uczestnicy tamtych wydarzeń, mieszkańcy, młodzież szkolna z Gimnazjum w Łukawicy, Gimnazjum w Narolu i Szkoły Podstawowej w Narolu oraz przedstawiciele władz samorządowych z Narola i powiatu lubaczowskiego, w asyście pocztów sztandarowych udali się pod pomnik. Tam, po odśpiewaniu hymnu narodowego i modlitwie ks. dziekana Juliana Leńczuka głos zabrali Wicestarosta Lubaczowski Wiesław Huk oraz Burmistrz Narola Stanisław Woś. Delegacje i młodzież złożyły wieńce i wiązanki pod pomnikiem oraz zapalono znicze.

Bestialsko zamordowali naszych przodków

Już od jesieni 1943 roku tereny gminy Narol, były w zasięgu oddziaływań działających tutaj sotni UPA. Od wiosny 1944 roku lokalne oddziały Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich były w stanie wojny obronnej przeciwko oddziałom Ivana Szpontaka, pseudonim Zalizniak. Linia obronna oparta na systemie placówek przebiegała na dwunastokilometrowym odcinku Bełżec, Brzeziny, Majdan, Łukawica, Pizuny, Michalec, Krupiec. Dniem i nocą czuwały tam na posterunkach połączone oddziały Batalionów Chłopskich Kompani Lipsko i oddziały Armii Krajowej kompanii Narol, pod wspólnym dowództwem por. Karola Kazimierza Kosteckiego ps. Kostek. Dnia 27 kwietnia i 2 maja 1944 roku na teren Narolszczyzny przybyła 87-osobowa kompania AK lubaczowsko-cieszanowsko-rawska, którą rozlokowano w Majdanie. Pododdziały tej kompani zasiliły placówki w Jędrzejówce i Brzezinach bełżeckich. Dowództwo nad kompanią lubaczowską objął początkowo kpt. Kazimierz Maciejewicz ps. Dar, a po nim por. Julian Bistroń ps. „Godziemba”. Grasujące sotnie i czoty UPA dokonały kilku napadów – 4 kwietnia na Hutę Lubycką, 18 kwietnia o godzinie czwartej na Bieniaszówkę, a 2 maja na Jędrzejówkę. Szesnastego czerwca zamordowano pasażerów pociągu pod Bełżcem. Jeszcze dwa lata później 28 marca 1946 roku miał miejsce napad na posterunek MO w Łówczy. Jednakże największa napaść band UPA miała miejsce w nocy z 21 na 22 maja 1944 roku. Pod przykryciem deszczowej nocy zaatakowano Lipsko i Jędrzejówkę. Cztery sotnie (tj. kompanie) pod dowództwem Ivana Szpontaka w sile około tysiąca dwustu strzelców, przedzierając się lasami wzdłuż rzeki Tanew, omijając wsie Brzezinki, Pawelce i Pizuny, około drugiej w nocy dotarły pod zabudowania Lipska i Jędrzejówki. „Upowcy” wychodząc z lasu natknęli się na trzyosobową czujkę z placówki Lipsko i nawiązała się wymiana ognia. UPA kulami zapalającymi podpaliła skrajne zabudowania obu miejscowości. Odgłos strzelaniny zaalarmował placówki w obwodzie. Pod naporem ostrzału, obrońcy Lipska i Jędrzejówki ponieśli znaczne straty. Był to początek krwawej bitwy. Kierowanie walką obronną przejął dowódca kompani AK Karol Kostecki, który po przybyciu plutonu Narol-Zagrody-Narol Wieś wyruszył na odsiecz obu atakowanym wsiom. Plutony Lipie i Kadłubiska natknęły się na czotę UPA, zdążającą w kierunku Lipia przez wzgórze Hassa. Połączone oddziały AK i BCh po bohaterskiej obronie odparły w końcu atak od strony Lipska i Jędrzejówki i podążyli z pomocą walczącej placówce w Łukawicy. Placówki w Brzezinach i Majdanie odparły ataki wychodzących sotni UPA ze wsi Kołajce. Dzięki ofiarnej, zbrojnej walce napastnicy zostali wyparci z Lipska, Jędrzejówki i Łukawicy. UPA wycofując się paliło ocalałe zabudowania wsi Pizuny, Pawelce i Brzezinki, mordując napotykanych mieszkańców narodowości polskiej, w tym kobiety i dzieci. Atak UPA załamał się i większość ich oddziałów zaległa w skrajnych zabudowaniach Woli Wielkiej, gdzie również silnym ogniem z broni maszynowej zatrzymały na polach pod wsią oddziały „Kostka” Kosteckiego. Wtedy dotarła wiadomość o ruchach wojsk niemieckich stacjonujących w Bełżcu. Po skontaktowaniu się przez łączników z komendantem rejonu V AK Susiec - Marianem Wardą, ps. „Polakowski” i zastępcą komendanta obwodu AK Tomaszów Lubelski - por. Władysławem Surowcem ps. Sosna, zarządził odwrót zabierając po drodze rannych, zabitych i broń. Rannymi (25 osób) zaopiekował się patrol sanitarny Woskowej Służby Kobiet pod dowództwem por. rezerwy - lekarza Józefa Jabłońskiego. Rannych w konwoju przetransportowano do szpitala w Tomaszowie Lubelskim, gdzie dr Janusz Peter „Kordian” udzielił im pomocy chirurgicznej. Po wycofaniu się oddziałów AK, do Narola wjechało pięć samochodów niemieckich dla podkreślenia władzy okupacyjnej. W walkach obronnych poległo, zostało zamordowanych, przepadło bez wieści czy tez zmarło na skutek odniesionych ran 37 osób, w tym siedmiu żołnierzy Armii Krajowej. Po stronie UPA straty wyniosły 80 zabitych i rannych.

W efekcie badań historycznych i kronikarskich udało się ustalić, że z rąk UPA zginęło około stu mieszkańców Narolszczyzny. Społeczeństwo Narolszczyzny oraz Koło ZBoWiD w dowód pamięci pomordowanych przez UPA, ufundowały liczne tablice w kościołach i pomniki na terenie niemal całej gminy Narol. Po 1989 roku chlubna tradycję przejęły Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz Związek Sybiraków, którzy z własnych zbiórek pieniężnych pokrywają renowacje i utrzymanie miejsc, upamiętniających bohaterską walkę swych towarzyszy w obronie Ojczyzny i swoich domostw. Spory wkład w budowę i odnowy istniejących miejsc pamięci wnoszą władze Miasta i Gminy Narol, wspierające finansowo prace przy tych miejscach. Nie można zapomnieć o młodzieży z narolskich szkół, która opiekuje się tymi miejscami i uczestniczy we wszystkich uroczystościach patriotycznych. Obecnie w ramach projektu narolskiego gimnazjum pn. „Przygotowani”.

Uroczystości, upamiętniające wydarzenia sprzed lat, odbyły się przy pomniku w Lipsku, który został wzniesiony z piaskowca w 1975 roku. Naniesiono na nim imiona i nazwiska poległych w tę majową noc bohaterów. U góry pomnika osadzony jest Krzyż Grunwaldu, a poniżej na kamiennej płycie wyryto napis „Polegli w dniu 21 maja 1944 r. w obronie swoich zagród. Cześć ich pamięci”

Źródło: narol.pl