Lubaczowscy policjanci prowadzili wczoraj pościg za kierowcą hondy. Mężczyzna odjechał z miejsca spowodowanej kolizji w Oleszycach. Sprawca brawurowej ucieczki został zatrzymany przez funkcjonariuszy w pościgu pieszym. Okazało się, że był pijany.
Wczoraj w nocy dyżurny lubaczowskiej komendy Policji skierował patrol do kolizji drogowej, która miała miejsce w Oleszycach. Z policyjnych ustaleń wynikało, że kierowca samochodu osobowego wjechał w ogrodzenie posesji i odjechał z miejsca zdarzenia. Anonimowość sprawcy jednak nie trwała zbyt długo. Przy uszkodzonym ogrodzeniu leżała tablica rejestracyjna, która odpadła z jego pojazdu.
W tym samym czasie policjanci patrolujący ulice Lubaczowa zauważyli jadącą z dużą prędkością uszkodzoną osobową hondę. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za tym pojazdem. Kierował się trasą prowadzącą do granicy Państwa. Na szczęście ruch w tym czasie był znikomy. Kierowca nie reagował na podawane przez policjantów sygnały do zatrzymania pojazdu. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze, gdzie uszkodził jedną z opon i zatrzymał się. Wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Policjanci zatrzymali go na pobliskich polach.
Okazało się zatrzymany kierowca spowodował wcześniej kolizję drogową w Oleszycach i zbiegł z miejsca zdarzenia. Badanie na policyjnym alkomacie potwierdziło policyjne podejrzenia. Mężczyzna był pijany. Miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu.
Niebawem sprawca zdarzenia, 22-letni mieszkaniec Wólki Krowickiej usłyszy szereg zarzutów, między innymi kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowania kolizji drogowej i niezatrzymania się do kontroli drogowej.
Źródło: KPP Lubaczów
{flike}