Tylko u nas. Znamy nowy pomysł na zagospodarowanie targowiska w Lubaczowie
- Szczegóły
- Kategoria: Wydarzenia
- Opublikowano: sobota, 24, marzec 2018 21:21
Otwarte 1 lipca 2014 roku Targowisko „Mój Rynek” przy ul. Handlowej w Lubaczowie wciąż jest solą w oku władz miasta. Inwestycja kosztowała 2,5 mln zł i do dzisiaj nie można znaleźć dla niej uzasadnienia.
Kilkakrotnie podejmowane próby aktywizacji targowiska, przynosiły tylko chwilowe rezultaty. Kiermasze, targi, rozmaite giełdy – to wszystko, pomimo krótkotrwałego zainteresowania w efekcie okazywało się fiaskiem. Przez chwilę funkcjonowała tam poczekalnia PKS, jednak to też nie zadziałało. Lokalizacja jest na tyle zniechęcająca, że podróżni nawet w zimie woleli czekać w zwyczajowych miejscach pod wiatami. Jak dowiedziała się Redakcja ZLUBACZOWA.PL narodził się kolejny plan ożywienia opustoszałego placu targowego.
Sklep społeczny – co to jest?
- Pomysł otwarcia sklepu społecznego narodził się z inicjatywy naszych seniorów. Byłoby to miejsce w którym ludzie oddawaliby niepotrzebne im rzeczy, a te następnie byłyby sprzedawane. Zysk z tej działalności przekazywany byłby na cele społeczne, dla potrzebujących – wyjaśnia burmistrz Lubaczowa Krzysztof Szpyt. Dodaje, że sprawa jest na tyle świeża, że wymaga jeszcze doprecyzowania. Magistrat planuje wziąć przykład z działającej w Rzeszowie Wspólnoty Emaus, gdzie taki sklep funkcjonuje już od wielu lat.
Ludzie o pogmatwanych losach
Dochód ze sklepu społecznego wspólnota Emaus przeznacza na utrzymanie i pomoc ludziom zagubionym w życiu, takim którzy mieli problem z różnego rodzaju używkami, lub popadli w życiowy dołek np. z winy choroby, a teraz próbują przewartościować własne życie. Wspólnota pomaga wciągnąć ich z powrotem do społeczeństwa. W magazynach sklepu można znaleźć wszystko – sprzęty domowe, meble, ubrania, różnego rodzaju drobiazgi. Ci, którzy lubią szperać, mogą tam znaleźć prawdziwe skarby, tzw. rzeczy z duszą. Ceny towarów są bardzo atrakcyjne, niemal symboliczne. Kupujesz – pomagasz, tak w skrócie można zdefiniować cel istnienia sklepu.
Organizacja
Plan na zorganizowanie tego typu działalności w naszym mieście nie jest jeszcze uszczegółowiony. Wiadomo, że potrzebni będą wolontariusze. – Jest już chęć pracy wolontaryjnej. Na pewno będą tam również miejsca pracy, czy to w formie spółdzielni socjalnej czy przedsiębiorstwa społecznego lub po prostu stowarzyszenie. Konieczne będzie zatrudnienie ludzi odpowiedzialnych za przepływ pieniędzy, obrót, sprzedaż, kasy fiskalne – wyjaśnia Krzysztof Szpyt.
Wolontariusze byliby odpowiedzialni z kolei za przygotowanie towaru do sprzedaży, ulokowanie go w magazynach, czy na przykład sprawdzenie towaru w przypadku różnego rodzaju sprzętów i urządzeń. Władze miasta liczą, że pomaganie poprzez oddawanie zbędnych rzeczy oraz kupowanie przedmiotów nam potrzebnych zyska wymiar nie tylko komercyjny, ale stanie się również stylem życia. Dużą rolę w powodzeniu inicjatywy może odegrać również klient zza wschodniej granicy, który często szuka na rynku tanich rzeczy.
KS, zlubaczowa.pl
Dodaj komentarz
Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.
To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.
Komentarze
Panie burmistrzu, a Pan czemu nie pracuje jako wolontariusz? Byłby to cenny przykład dla innych.
A standardów pewnie żadnych nie spełnia i pełna samowolka ;)
Na świętej Anny jest tak naprawdę zaledwie 2-3 rzeczywistych właścicieli z których każdy ma po 2-3 stoiska - tak wygląda w Lubaczowie codzienny handel targowy.
A kupujący po co mają pędzić na to nowe targowisko jak wszystko jest na Rynku, w sklepach i na św Anny czy przy osiedlach w dyskontach, marketach w pobliżu. Po co?
Niestety będzie kolejny niewypał - "shopy - szafy/ szmaty" nie wypaliły i to nie wyjdzie.
To nowe targowisko powinno być sprzedane lub wynajęte w całości lub w 2-3 kawałkach, na dłuższy okres czasu tak by powstał tam jakiś sklep/ sklepy budowlano - ogrodniczego - rolnicze. Tylko do tego takie budynki/ zadaszenia - po jakiś tam niewielkich przebudowach, ogrodzeniu się nadają. I tylko do takich zastosowań taka lokalizacja, odsunięta od centrum się nadaje.
Z drugiej strony patrząc ile w Lubaczowie jest już pustostanów handlowych to i nawet na takie zastosowania nie wiadomo czy by byli chętni. Miasto by musiało zaproponować interesujące warunki wynajmu takiemu jakiemuś marketowi/ sklepowi budowl-roln.
Stokrotka? (ostro otwierają markety także na Podkarpaciu)
może Dino?
Kolejny szmateksy na wagę
Co byście chcieli ;)
PS. Eco/ Niwex pewnie też niedługo do zamknięcia = to to samo w tej chwili co Delikatesy Centrum (ten sam właściciel) - więc jaki sens?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.