Misjonarze z Kenii odwiedzili lubaczowskich parafian

Ojciec Tadeusz Brzozowski - franciszkanin, misjonarz - zbierał datki na rzecz kenijskiej ludności. W zamian każdy darczyńca otrzymywał maleńki woreczek ryżu.Ojciec Tadeusz Brzozowski - franciszkanin, misjonarz - zbierał datki na rzecz kenijskiej ludności. W zamian każdy darczyńca otrzymywał maleńki woreczek ryżu.

W niedzielę 18 marca br. lubaczowianie mieli okazję przenieść się na chwilę w egzotyczny świat pachnącej słońcem wschodniej Afryki, do położonej nad Oceanem Indyjskim gorącej Kenii.

Wszystko za sprawą ojca Tadeusza Brzozowskiego i brata Roberta Kozielskiego, franciszkanów, misjonarzy, którzy na specjalne zaproszenie Proboszcza Parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika - Andrzeja Stopyry odwiedzili Lubaczów.

Misjonarze, podczas niedzielnej Mszy Świętej zaserwowali słuchaczom wspaniałą ucztę dla serca i ucha. Podzielili się swoimi doświadczeniami zdobytymi podczas długoletniej posługi misjonarskiej na rzecz ubogich mieszkańców Kenii, których subtelnie nawracają towarzysząc w codziennym życiu. Barwne anegdoty, wzruszające, okraszone dowcipem historie, sprawiły, że uczestniczący w spotkaniu słuchali opowieści niczym najpiękniejszej baśni.

Dzieci kontra dzieci

Najmłodsi ze zdumieniem i entuzjazmem reagowali na historie obrazujące codzienne życie swoich ciemnoskórych rówieśników: o obowiązku plewienia ogródka warzywnego u kierownika szkoły, izolacji szkoły krowim łajnem, co chroni przed gorącem i wężami. Przekaz płynący ze spotkania mówił o wartościach innych niż pieniądze – to, co dla jednego człowieka jest tylko woreczkiem ryżu, dla drugiego może być prawdziwym skarbem.

Adopcja dziecka

Misjonarze-Wędrowcy zachęcali również do adopcji kenijskiego dziecka na odległość. Adopcja nie jest tu traktowana dosłownie, chodzi o objęcie opieką finansową umożliwiającą edukację, która jest szansą na poprawienie rzeczywistości w przyszłości.

 

KS, zlubaczowa.pl