Jedno złącze, aby zastąpić wszystkie inne standardy. Możliwości USB typu C wciąż czekają na odpowiednie wykorzystanie

Nowe technologie rozwijają się w niewyobrażalnym tempie. Do tego stopnia, że niektóre rozwiązania trafiają na rynek... nieco zbyt wcześnie. Zdaniem części ekspertów dokładnie tak wyglądał debiut złącza USB-C, który miał miejsce w 2014 roku. Ten innowacyjny, szeregowy interfejs komunikacyjny z założenia powinien zastąpić wszystkie poprzednie generacje wtyczki. Mało tego: wdrożyć nowe standardy przesyłu danych, obrazu, zasilania, a nawet sygnału internetowego. Dlaczego dopiero od niedawna USB typu C zaczyna spełniać oczekiwania?

Producenci sprzętu stosują własne standardy. Kształt gniazda nie zawsze świadczy o jego możliwościach

Wystarczy zerknąć na komputer, aby zobaczyć ile różnego rodzaju złączy posiadają współczesne maszyny. To samo zresztą dotyczy również smartfonów, tabletów i innych urządzeń mobilnych. Zazwyczaj wszystkie charakteryzują się mocno wyspecjalizowanym, ściśle ukierunkowanym przeznaczeniem. Złącza obsługującego sygnał video/audio nie da się zaprząc do transmisji danych, co byłoby użyteczne ze względu na jego nieporównywalnie większą przepustowość. Aktualnie kabel typu C  jeszcze nie daje aż takich możliwości, ale jego wprowadzenie to obiecujący krok w pożądanym przez użytkowników kierunku. Obecnie należy jeszcze stosować właściwe przejściówki i adaptery, aczkolwiek specjaliści dostrzegają już pierwsze jaskółki zwiastujące gruntowne zmiany. Opracowana przez Intela technologia Thunderbolt w swojej trzeciej generacji jest już w pełni kompatybilna z gniazdami USB-C. Można domniemywać, że wkrótce śladem producenta procesorów pójdą kolejne firmy i w ten sposób uda się stworzyć jeden standard o sztywnej, a zarazem niezwykle uniwersalnej specyfikacji.

Koniec z obracaniem wtyczki. Kabel typu C ma symetryczną końcówkę, co zdecydowanie ułatwia jej wpinanie

Eksperci z firmy Pancernik podkreślają, że najważniejsze w tym wszystkim są komfort i wygoda użytkownika sprzętu. Przeniesiona na wyższy poziom idea „Plug & Play” wydaje się bliższa pełnej realizacji niż kiedykolwiek wcześniej. Niektóre kable już teraz potrafią rozpoznawać, do jakiego podzespołu są podłączone, aby aktywować adekwatne do zadania moduły. Trzeba jednak jeszcze dopracować pewne szczegóły. USB-C już teraz daje przedsmak niezwykle praktycznych możliwości. Zapewne dla wielu konsumentów najważniejszą jego zaletą okaże się fakt, że nie muszą już patrzeć którą stroną wkładają wtyczkę do gniazda. Symetryczny kształt złącza to niezaprzeczalna zaleta. Być może na wykorzystanie pełni potencjału technologii trzeba będzie poczekać, jednak nie ma wątpliwości że to dobra droga rozwoju.

Dodaj komentarz

Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.

To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.

Najbliższe wydarzenia