Nieopodal Cewkowa i Opaki płonęły lasy. Silny wiatr utrudniał akcję gaśniczą [ZDJĘCIA][FILM]
- Szczegóły
- Kategoria: Na sygnale
- Opublikowano: środa, 03, kwiecień 2019 18:51
Dzisiaj w lasach niedaleko Cewkowa oraz Opaki doszło do dwóch bardzo groźnych pożarów lasów. Ogień na szczęście się udało ugasić, ale silny wiatr bardzo utrudniał akcje gaśniczą.
Po godzinie 12:00 strażacy otrzymali zgłoszenie o płonącym młodniku w lesie niedaleko miejscowości Cewków. Gdy przyjechali na miejscu okazało się, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzenia i "przerzuca" się na starszy drzewostan. Na miejsce szybko wezwano dodatkowe jednostki straży pożarnej. W sumie na miejscu pracowało dwa zastępy z Lubaczowa oraz ochotnicy z Oleszyc, Starych Oleszyc i Starego Dzikowa (dwa wozy). Ogień gasiło także ponad 20 pracowników Nadleśnictwa Oleszyce.
Dzięki błyskawicznej reakcji strażaków oraz pracowników Lasów Państwowych pożar około godziny 15:00 został opanowany. W sumie spłonęło 3 hektary lasu i dębowego młodnika.
Poniżej zdjęcia oraz film z miejsca pożaru:
Do drugiego pożaru doszło nieopodal Opaki. Tam spłonęło ponad 3 hektary traw i 1,5 młodnika. Podobnie jak w Cewkowie ze względu na mocno wiejący wiatr ogień szybko się rozprzestrzeniał, dlatego też pożar gasiło aż 8 zastępów strażaków - 2 zastępy z Lubaczowa, ochotnicy z Młodowa, Łukawca, Baszni Dolnej (dwa wozy), Krowicy Hołodowskiej oraz Wielkich Oczu.
Zdjęcia: Nadleśnictwo Lubaczów
Okoliczności obydwu pożarów badają policjanci z Lubaczowa.
AdmirorGallery 5.0.0, author/s Vasiljevski & Kekeljevic.
Secured & Audited by: Security Audit Systems
Dodaj komentarz
Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.
To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.
Komentarze
Ale tam nie ma cieszanowcow także i nikt na taki pomysł nie wpadnie. Dobrze że strażacy to złapali bo już widać było gorąco. Wielki szacun
Przynajmniej w sprawach strażackich wiedział o czym mówi a nie udawał że pozjadał wszystkie rozumy i specjalista fachowiec od wszystkiego od leczenia trzody chlewnej po procedury PSP
Akcje nie są najważniejsze , ważna jest pozostała działalność, organizacja dni otwartych remizy, grill z młodzieżą czy warsztaty budowy statków z kartki
Jesteśmy ochotnikami i nie mamy dyżurów w straży.
Pożar wypadł w takim momencie, ze żadnego z kierowców i dowódców nie było na terenie bo byliśmy w pracy. Jestem w straży 7lat i nie przypominam sobie sytuacji, ze nie wyjechaliśmy ale niestety taka sytuacja się przydarzyła a ok godz 14 dzwoniliśmy do psp czy mamy wyjechać usłyszeliśmy ze już nie jesteśmy potrzebni.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.