Ratujmy Polskie dziedzictwo – Kwesta na rzecz kościółka w Hruszowie
- Szczegóły
- Kategoria: Inne
- Opublikowano: sobota, 19, sierpień 2017 18:21
- Redakcja ZLUBACZOWA
Podczas tegorocznej edycji Festiwalu Dziedzictwa Kresów prowadzona była zbiórka pieniędzy na rzecz renowacji małego kościółka położonego tuż za Polską granicą w miejscowości Hruszew. Do akcji czynnie włączyli się członkowie Lubaczowskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich, Harcerze i pracownicy Gminnej Biblioteki Publicznej. Podczas kwesty zebrano kwotę 6205.17 zł.
Kościół rzymsko – katolicki p.w. Św. Józefa w Hruszowie (przed 1939 r. parafia Niemirów, dekanat Lubaczów) został wybudowany w 1889 r. w stylu neogotyckim, jako kaplica dworska. Głównym fundatorem był Franciszek Wojciech Dzierżykraj - Morawski herbu Nałęcz (1868-1938), znany polityk i publicysta związany z Wielkopolską, który w 1892 r. zawarł związek małżeński z Wiktorią Łubieńską córką właściciela Krakowca i zapewne też części Hruszowa.
W 1903 roku sprzedał majątek jednak Kaplica i teren, na którym stała, została wyłączona ze sprzedaży.
Następnie świątynią opiekowała się hrabina Paulina z Łubieńskich Ledóchowska właścicielka części dóbr hruszowskich. Mężem Pauliny Ledóchowskiej był hrabia Ignacy Ledóchowski - brat Św. Urszuli Ledóchowskiej. Możemy domniemywać, że Święta podczas wizyt u brata, mogła uczestniczyć w mszach świętych odprawianych właśnie w tym kościółku.
Kiedy rodzina Ledóchowskich opuściła majątek, świątynia służyła na potrzeby stacjonujących w miejscowych koszarach żołnierzy (ułanów) i była pod nadzorem dowódcy szwadronu kawalerii w randze rotmistrza.
Nabożeństwa oprócz kapelana wojskowego, odprawiał w niej również miejscowy ksiądz greckokatolicki – prawdopodobnie dla żołnierzy tego wyznania.
Zgodnie z wolą głównego fundatora świątynia wkrótce miała zostać zapisana na rzecz parafii rzymskokatolickiej w Niemirowie. Starania w tym kierunku zostały podjęte przez Kurię Metropolitalną we Lwowie.
Ostatnią właścicielką była Wanda Balko - Chrząszczewska, która sprawowała kolatorską opiekę nad kaplicą w Hruszowie.
Według sprawozdania z wizytacji dekanalnej dekanatu lubaczowskiego datowanego na 1903 rok „Kościółek w Hruszowie, zbudowany przez pp. Morawskich i Ledóchowskich. Jest to kościółek dość obszerny, murowany, pokryty dachówką, o jednym pięknym ołtarzu, zaopatrzony w najpotrzebniejsze aparata kościelne”.
Po drugiej wojnie światowej, świątynia podzieliła los innych, które znalazły się poza granicami Polski. Użytkowano ją jako magazyn rolny przez miejscowy kołchoz. Magazyn zlikwidowano w 1991 r. i od tamtej pory kościółek w Hruszowie popada w ruinę. W 2012 r. zawaliła się cześć dachu z sygnaturką.
Gmina Lubaczów dziękuje ofiarodawcom i wolontariuszom za okazane wsparcie.
Pieniądze na rzecz renowacji Kościółka w Hruszowie można nadal wpłacać na Konto Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno – Gospodarczych Gminy Lubaczów.
48 9101 0003 2001 0012 2018 0001
Źródło: lubaczow.com.pl
Dodaj komentarz
Pamiętaj o tym, że w internecie nie jesteś anonimowy.
To Ty odpowiadasz, za to, co piszesz – portal w żadnym przypadku nie ponosi odpowiedzialności prawnej za Twoje teksty. Przypominamy, również że dodając komentarz, akceptujesz regulamin forum. Jeśli uważasz, że któryś z komentarzy nie powinien się tu ukazywać zgłoś nam to: redakcja@zlubaczowa.pl.
Komentarze
Nie zgadzam się z Tobą, a gdyby wiatr historii zmienił granice po san, to co wtedy, jaka wówczas była by pamięć o dziedzictwie. Granice w historii naszego państwa ustalane były dziesiątki razy, przeważnie po każdej wojnie, najeździe, rozbiorze, jak by tego nie nazwał. Teraz mamy granice i trzymajmy się tego. Jakoś nie słyszę by Ukraińcy uczcili pamięć spalonej Wólki Krowickiej i wymordowanych przez nich mieszkańców, a jadą tamtędy co dziennie, nawet zaprzyjaźnieni z gminą włodarze z Ukrainy nie mają na to ochoty. Jeśli ktoś daje na to pieniądze dobrowolnie to ja nie mam nic przeciwko temu, ale jeśli pieniądze miał by przekazać samorząd gminy Lubaczów to ja uważam to za skandal i nadużycie.
Dziedzictwo to Austro-Węgiersk ie to jest kościół garnizonowy.Poz ostalo tam kilka budynków po dużej jednostce kawalerii.
albo nie, ktoś o wyraźnych ukraińskich korzeniach po prostu kombinuje, żeby przypadkiem tam polskich śladów nie uwypuklać.
Jakie ty chcesz tam ślady polskości uwypuklać ? Jedź na tamtą stronę, pokaż jakim jesteś polskim kozaczkiem, a pierwsze co dostrzeżesz to kawałek pały na własnym grzbiecie. Podobne do Ciebie tłuczki pojechały na majdan krzycząc chwała Ukrainie i tylko na tyle było ich stać. Znalazł mi się bohater uwypuklający polskość na Ukrainie. a gdy mniejszość niemiecka domagała się dwujęzycznych nazw miejscowości na terenach Polski zachodniej to ty byłeś szczęśliwy z tego powodu? Po cholerę wpieprzać się tam gdzie nas nie potrzebują, coś mi się wydaje, że przebijasz mistrzostwo wieśniackości, ruszaj więc tam śladami polskości a wątpię czy wrócisz stamtąd w całości.
A te tablice już dawno takie są dwujęzyczne
A ja uważam, że siano we łbie ma ten, kto u siebie potrzeb mieszkańców nie widzi, a martwi się ruiną na Ukrainie. I nie o świetlicę tu idzie, która jest jednym z przykładów a o coś więcej, i tak ja mówisz jak się ma siano we łbie lub mózg z tego co byk jaja, to za sto lat na własnym podwórku burdel będzie, a inni będą się z tego śmiali. Dodam jeszcze, że interes Wólki ma dla mnie większe znaczenie, jak ta ruina, która jest na Ukrainie a nie w Polsce, chyba, że jesteś taki kozak i ustanowisz granicę państwa według własnego życzenia.
Ślad wyzysku biednego społeczeństwa, biednego chłopa przez właścicieli ziemskich nazywasz śladem kultury ? Dla mnie to waląca się ruina Ukraińskiego państwa, które jeśli zechce to dokona remontu lub nie, a my jako Polacy zadbajmy o siebie i nie wtykajmy nosa gdzie nas nie potrzebują. Za czas działań band Ukraińskich przeprosin ze strony Ukraińskiej do dziś doczekać się nie możemy. Mam też wątpliwości, co do ludzi ryzykujących życie dla wyższych idei i wspinających się na szczyt, wszak tacy żyją w dobrobycie i dostojnie, dochodząc na ów szczyt na plecach innych, a prawdziwi bohaterowie żyją w zapomnieniu i nędzy, lub nikt o Nich nie pamięta we własnym kraju.
A szkopy cię prostaku przeprosiły za zrujnowanie Polski i zamordowanie kilku milionów polskich obywateli?
I tutaj się zgadzamy - szkopy nas nie przeprosiły, ale polscy biskupi przeprosili szkopów prosząc zarazem o wybaczenie. Dumny jesteś z tego ??? Dumny jesteś z tego, że Ukraińcy mają nas Polaków w czterech literach ??? Dumny jesteś z tego co robili z nami banderowcy ??? Po wojnie ustalono granice i lepiej dla wszystkich by tak zostało, więc po jaką cholerę pomagać tym, którzy o to nie proszą, Mało jest w Polsce do zrobienia??? Szkopy nas nie przeprosiły, Ukraińcy za banderowców też nie, tylko my wszystkich przepraszajmy. Tylko ćwioki, przygłupy, i człowiek z umysłem osieroconego dziecka komuny przechodzi nad takimi sprawami do porządku dziennego. Jak masz ochotę to oddaj cały swój majątek na remont tego badziewia, tylko pamiętaj o jednym, że to ukraińskie władze zdecydują o tym co z tym badziewiem zrobią, bo możesz stawać na głowie, klaskać uszami to i tak tego nie zmienisz, jest to jednak Ukraina a nie Polska. i wołaj głośno do Boga o ratunek bo jest Ci potrzebny, może zejdziesz na ziemię i przestaniesz bredzić.
Masz rację należy czytać książki, ja to robię od 30 lat i powiem Ci jedno, kiedyś czytałem, że Lech Wałęsa to bohater, dziś wiem że czytałem głupoty a Lech to Bolek, podobnie ze wszystkim w tym kraju. Historię można wypaczać i tak się też dzieje, służy to jedynie nienawiści, konfliktom i władzy, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a ciemnym ludem łatwo się manipuluje.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.